Zawodnicy Pogoni Szczecin w weekend zaliczyli swój najdalszy wyjazd w trakcie całej ligowej kampanii. Jak się okazało, nie obyło się bez „przygód” po drodze z Mielca, gdzie Portowcy ograli miejscową Stal 2:1.

Na boisku mieliśmy zacięty pojedynek, ale to Pogoń wygrała po golach Koulourisa i Przyborka. Dzięki temu zrównała się punktami z czwartą Legią i po trzech kolejnych zwycięstwach na wiosnę zgłosiła swój akces do walki o mistrzostwo. W końcu do prowadzącego wciąż Lecha traci już tylko pięć oczek. Stal z kolei wciąż musi patrzeć za siebie, bo nad strefą spadkową ma jedynie trzy punkty przewagi.
Powrót do Szczecina klubowym autokarem miał więc być dla Portowców przyjemnym pomeczowym obowiązkiem. Nieomal jednak nie doszło do prawdziwej tragedii, bo zawodnicy Pogoni ulegli wypadkowi na trasie.
– W trakcie nocnej podróży powrotnej drużyny do Szczecina na drodze S3 doszło do kolizji z udziałem klubowego autokaru i samochodu osobowego. Powodem była m.in. bardzo duża mgła. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Drużyna dotarła na stadion z opóźnieniem, dopiero około godz. 6.00 – napisał w mediach społecznościowych rzecznik prasowy Pogoni Krzysztof Ufland.
Na szczęście kolizja okazała się niegroźna i skończyło się na strachu. Zawodnicy Roberta Kolendowicza nie będą mieli jednak zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie tego incydentu, bo już w najbliższej kolejce również udadzą się na mecz wyjazdowy, choć w dużo bliższą trasę. Zagrają w najbliższą sobotę o godz. 17.30 w Łodzi z Widzewem.
W trakcie nocnej podróży powrotnej drużyny do Szczecina na drodze S3 doszło do kolizji z udziałem klubowego autokaru i samochodu osobowego. Powodem była m. in. bardzo duża mgła. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Drużyna dotarła na stadion z opóźnieniem, dopiero ok g. 6.00.— Krzysztof Ufland (@RzecznikPogoni) February 17, 2025
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Michalski: Nie rozumiałem, czemu Pululu grał tak mało w Greuther Fuerth [WYWIAD]
- Czekając na “Lewego”, czyli marny weekend Polaków w Europie [STRANIERI]
- Western w Turynie. Inter strzelał na oślep, Juve raz, ale celnie
- Włoskie media: Nicola Zalewski zasługuje na miejsce w pierwszym składzie Interu
Fot. FotoPyk