Reklama

Hellas przegrywa z Milanem. Włoskie media oceniły występ Dawidowicza

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

16 lutego 2025, 10:24 • 2 min czytania 0 komentarzy

Hellas Werona z Pawłem Dawidowiczem w składzie mierzył się z AC Milan w meczu 25. kolejki Serie A. Polak spędził na boisku całe spotkanie, a jego zespół przegrał 0:1. We włoskich mediach obrońca zebrał za swój występ mieszane recenzje.

Hellas przegrywa z Milanem. Włoskie media oceniły występ Dawidowicza

Polak, który wyszedł na boisko z opaską kapitańską, miał niełatwe zadanie powstrzymać ofensywny kwartet Musah – Felix – Sotil – Gimenez. Po przerwie Sotila zmienił Rafael Leao i to po podaniu Portugalczyka jedyną bramkę w meczu zdobył Santiago Gimenez.

Jednego straconego gola należy uznać za całkiem niezły wynik dla najgorszej defensywy ligi, nawet jeśli Milan w ostatnim czasie nie imponuje szczególnie wysoką formą.

Wie, że nie jest szybki i uważa na swoją pozycję, aby nigdy nie dać się złapać. Stylistycznie nie jest bez zarzutu, ale jest konkretny. Przeciwko Leao cierpiał znacznie bardziej – podsumowała występ Dawidowicza “La Gazzetta dello Sport”, przyznając mu notę 6,5 – najwyższą w zespole i drugą najwyższą spośród graczy obu drużyn.

Nieco surowiej ocenił Polaka portal tuttmercatoweb.com, który przyznał mu notę 5,5 i zwrócił uwagę, że obrońca nie ustrzegł się błędów. – W pierwszej połowie dał się zapamiętać niezbyt dobrym opanowaniem piłki i zawahaniem się przy rzucie z autu, co skończyło się kontratakiem – czytamy.

Reklama

Tę samą ocenę – 5,5 przyznało Dawidowiczowi włoskie Sky Sports. Z kolei serwis calciohellas.it, który występ Dawidowicza ocenił na 6, podkreślił jego zagubienie przy straconej bramce.

Ośmieszony zagraniem Jimeneza, gdy Leao niepilnowany uciekał mu za plecami. Ogólnie nie zagrał jednak złych zawodów – napisał portal.

Po 25 rozegranych meczach Hellas Werona zajmuje 15. miejsce z 23 punktami na koncie.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna