Reklama

Oficjalnie: ŁKS ma nowego napastnika z ukraińskiej ekstraklasy

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

04 lutego 2025, 20:22 • 2 min czytania 13 komentarzy

ŁKS szybko znalazł następcę Stefana Feiertaga, a ma nim być Marko Mrvaljević, który dołącza do pierwszoligowego klubu na zasadzie wypożyczenia z ukraińskiego Weres Równe. To 23-letni czarnogórski napastnik, który w tym sezonie był raczej rezerwowym, co prawda rozegrał 16 spotkań, ale to przekłada się jedynie na 534 minuty na boisku. W tym czasie zdołał strzelić trzy gole w lidze.

Oficjalnie: ŁKS ma nowego napastnika z ukraińskiej ekstraklasy

Wspomniany Feiertag był najlepszą strzelbą ŁKS-u w rundzie jesiennej. Zdobył osiem bramek i zaliczył dwie asysty w szesnastu meczach I ligi. Jednak do łódzkiej ekipy był tylko wypożyczony z Blau-Weiss Linz. Austriacki napastnik dostał ciekawą ofertę od trzecioligowego 1. FC Saarbruecken i tam będzie kontynuował przygodę z piłką.

– Przystaliśmy na prośbę Stefana Feiertaga dotyczącą transferu, oczywiście równocześnie negocjując kwotę odszkodowania za wcześniejsze rozwiązanie umowy wypożyczenia. Po analizie dokonanej przez pion sportowy, na który składa się sztab trenerski, dział skautingu i analiz, zdecydowaliśmy się na pozyskanie zawodnika na pozycję nr 9, który będzie bardziej pasował do naszego profilu. To również będzie wypożyczenie z opcją wykupu, ale za zdecydowanie niższą kwotę niż w przypadku Stefana Feiertaga – wyjaśniał pod koniec stycznia w klubowym komunikacie Robert Graf, dyrektor sportowy ŁKS-u.

Marko Mrvaljević to jest właśnie ten napastnik, który zdaniem Roberta Grafa, będzie bardziej pasował do profilu ŁKS-u. Mierzący 188 centymetrów czarnogórski napastnik w przeszłości występował w kilku rodzimych klubach tj. Buducnost Podgorica, OFK Titograd czy FK Podgorica, a w styczniu ubiegłego roku trafił do ukraińskiego Weres Równe. W sumie dla tej drużyny rozegrał 29 spotkań, w których strzelił 6 goli.

Reklama

ŁKS po rundzie jesiennej zajmuje 9. miejsce w I lidze z dorobkiem 26 punktów. Do strefy barażowej traci w tej chwili sześć “oczek”.

WIĘCEJ NA WESZŁO O I LIDZE:

Fot. ŁKS Łódź

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga