Reklama

Francuzi podkradli Wiśle Kraków piłkarza! Transferowy absurd okienka [NEWS]

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

03 lutego 2025, 23:24 • 3 min czytania 34 komentarzy

Wisła Kraków już była w ogródku, już witała się z gąską, ogłosiła testy medyczne i… obeszła się smakiem. Alexis Trouillet z Panathinaikosu Ateny w ostatniej zmienił kierunek transferu na Francję. Tamtejszy drugoligowiec sprzątnął piłkarza sprzed nosa polskiej drużyny. Jak do tego doszło?

Francuzi podkradli Wiśle Kraków piłkarza! Transferowy absurd okienka [NEWS]

Pierwszoligowiec — wciąż brzmi to dziwnie, gdy piszemy o Wiśle Kraków — chwilę temu oficjalnie poinformował, że Alexis Trouillet rozpocznie testy medyczne, po których podpisze kontrakt z klubem. Środkowy pomocnik, były młodzieżowy reprezentant Francji, przegrał rywalizację o miejsce w kadrze greckiego Panathinaikosu i szukał nowych wyzwań.

Jarosław Królewski już wcześniej zapowiadał, że Biała Gwiazda ma przeprowadzić zimą ruchy albo takie, albo żadne. To znaczy: spróbować wyciągnąć piłkarza przerastającego zespół, z silniejszej ligi i drużyny. Trouillet miał być właśnie takim człowiekiem, pion sportowy krakowskiej drużyny wrzucił go na bęben i ocenił jako czołowego pomocnika greckiej ekstraklasy w poprzednim sezonie pod względem wprowadzania piłki w tercję ataku poprzez dryblingi oraz rajdy z piłką, co miałoby się przełożyć na ofensywne konkrety w Polsce.

Wisła Kraków przesłała nam wykres danych obrazujące mocne strony Alexisa Trouilleta

Reklama

Nie dziwi jednak, że gdy ktoś taki stał się dostępny na rynku — Trouillet rozwiązał kontrakt z Panathinaikosem — pytać zaczęły inne zespoły.

Transfery. Alexis Trouillet nie dla Wisły Kraków. Podkradli go Francuzi!

Wszystko zadziało się błyskawicznie. Według informacji „L’Equipe” Alexis Trouillet miał wkrótce podpisać kontrakt z Rodez AF, klubem z francuskiej Ligue 2. Dosłownie kilkadziesiąt minut później Rodez… potwierdziło ten ruch. Trzy godziny wcześniej to Wisła Kraków ogłosiła, że pomocnik przyleci do Polski na testy medyczne. Zaplanowano je na wtorek lub środę, wtedy zawodnik miał dotrzeć na miejsce i dopiąć formalności przed transferem. Wygląda więc na to, że w tle toczyła się niezbyt ładna gra na dwa fronty.

— Rodez? Agenci mieszają mu w głowie. Ma do nas przylecieć jutro czy pojutrze. Rozmawialiśmy z nim i z jego agentem — usłyszeliśmy w Wiśle Kraków chwilę przed ogłoszeniem transferu Trouilleta przez Rodez.

W klubie kompletnie nie spodziewali się więc tego, że za moment stracą zawodnika, który najwidoczniej samemu „nie zdążył” pochwalić się, że zdecydował się na inną opcję. Wygląda na to, że agenci Francuza wysterowali Wisłę i wykorzystali polski klub w negocjacjach z nowym pracodawcą. Sam zainteresowany ma rzecz jasna rozsądne powody, żeby wybrać powrót do ojczyzny zamiast transferu na zaplecze Ekstraklasy, niemniej cała sytuacja wygląda na niezłą farsę.

Reklama

Już po fakcie udało nam się ustalić, że Trouillet był przez agentów oferowany także do Ekstraklasy. Ba, w rozmowach z klubami z Polski jego menedżerowie deklarowali, że niższy szczebel rozgrywek go nie interesuje. – Myślę, że użyli Wisły do podbicia oferty. Na sto procent mieli już dograne Rodez, ich priorytetem był powrót do Francji — usłyszeliśmy od osoby dobrze znającej sytuację zawodnika.

W Wiśle Kraków przeżyli lekki szok, jednak starają się zrozumieć sytuację i samego piłkarza. Tylko jego, nie agencję. – Dogadaliśmy kontrakt indywidualny, wysłaliśmy bilety, zaplanowaliśmy nawet odbiór z lotniska. Alexis ma żonę w ciąży, która bardzo chciała wrócić do Francji. Gdy w ostatniej chwili dostał stamtąd ofertę, zdecydował się na nią, mimo że oferowaliśmy mu lepsze warunki — przekazano nam w klubie.

Ostatni raz taki zwrot akcji widzieliśmy, gdy Emmanuel Boateng miał w ręce bilety na samolot do Polski, gdzie miał podpisać kontrakt z Widzewem Łódź, jednak wsiadł na pokład maszyny lecącej do Turcji i to tam ostatecznie wylądował. Absurd okienka już znamy.

WIĘCEJ O TRANSFERACH:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga