„Udręka i ekstaza” to tytuł książki, którą Irving Stone napisał o Michale Aniele. Tylko dlatego, że amerykański pisarz urodził się w San Francisco (a nie w Warszawie), no i przede wszystkim dlatego, że zmarł w 1989 roku, nie napisał dzieła pod takim samym tytułem, tyle że poświęconego dowolnemu kibicowi współczesnej Legii.
Życie kibica warszawskiego klubu to ekstaza, bo przecież lepiej wspierać nawet czwartą w tabeli Legię, która po mistrzostwo sięgała kilkanaście (bezpieczna wersja) razy i czeka na wiosnę w pucharach niż na przykład przedostatnią Lechią, która czeka na odwieszenie zakazu transferowego.
Równocześnie życie kibica Legii to udręka, bo – mimo braku jakichkolwiek zakazów – Wojskowi transferów nie przeprowadzają. Przynajmniej tych do klubu. Oczywiście nie licząc Wahana Biczachczjana, o którym nie do końca wiadomo, co sądzić (udręka).
Za to udało się pozbyć (przynajmniej na kilka miesięcy) balastów w postaci: Migouela Alfareli, Marco Burcha, Jurgena Celhaki i Jean-Pierre’a Nsame (ekstaza).
Zwalniają? Znaczy, że będą przyjmować. Tak powiedziałby Lejzorek Rojtszwaniec, ale czy ta stara zasada obowiązuje również w Legii? Póki co ekstazę może wywoływać jedynie lista nazwisk, które przewinęły się w ostatnich tygodniach w kontekście zainteresowania ze strony Wojskowych. Do stołecznego klubu przymierzani tej zimy są (lub byli – bo w wielu przypadkach status zmienia się błyskawicznie) między innymi:
- Ioannis Pittas (AIK);
- Robert Bożenik (Boavista);
- Lasse Nordas (Tromso IF);
- Benjamin Kallman (Cracovia);
- Kwadwo Duah (Łudogorec Razgrad);
- Efthymis Koulouris (Pogoń Szczecin);
- Arkadiusz Pyrka ( Piast Gliwice);
- Mikael Marques (Vasteras SK);
- Santiago Ormeno (Puebla FC);
- Jeremia Recoba (Club Nacional).
Pierwsza z brzegu dyszka. Do tego oczywiście Karol Świderski i wielu innych. Właściwie w ciemno można zaplanować tekst z tytułem „Napastnik na celowniku Legii” i publikować go codziennie przez cały styczeń. Do podmianki jedynie nazwiska i kluby.
Dziś na temat nowej „dziewiątki” bardzo konkretnie wypowiedział się Goncalo Feio.
– Pittas, Nordas czy Bożenik? Możecie skreślić te nazwiska – powiedział wprost Portugalczyk na czwartkowej konferencji prasowej. Po czym zdecydowanie bardziej rozwinął temat: – Moglibyśmy podpisać jakiegoś napastnika na już, ale chcemy, by miał odpowiedni poziom i aby klub skorzystał z niego nie tylko teraz, ale i w przyszłości. Część z tych nazwisk pojawiła się w mediach, część nie, ale one nie zadowalają nas w stu procentach. Cały czas rozmawiamy, a póki co ufamy tym, których mamy. W wielu ligach okienko zaraz się zamknie, a u nas trwa dłużej i to może stwarzać ciekawe opcje. Czy jest sens robić coś byle zrobić, pod presją czasu, by za pół roku sprzątać? Ja bym tego nie chciał. Prosimy kibiców o chwilę cierpliwości, chcemy znaleźć odpowiednią osobę i jestem przekonany, że to zrobimy.
Długie oczekiwanie to zawsze udręka i nie łatwo zachować cierpliwość, ale z drugiej strony ekstazę powinien wywoływać ten ulotny moment, gdy wreszcie udało się posprzątać. A nie ma co ukrywać, że bajzel w kadrze Legii był spory. Porządek to ważna sprawa.
W międzyczasie Legia wrzuciła ogłoszenie na piłkarskiego Tindera, czyli na TransferRoom. I nie uważamy, że to jakiś wstyd, bo z platformy (w sumie jednej i drugiej) w świecie futbolu korzysta naprawdę spore grono.
Wojskowi ogłosili, że są w stanie wyłożyć za napastnika 500 tysięcy euro oraz pensję w wysokości 700 tysięcy euro rocznie. Drugą opcją jest wypożyczenie z pensją na poziomie 100 tysięcy euro miesięcznie. Hmm, trochę przykro robi się, kiedy połączy się to z faktem transferu Karola Czubaka z pierwszoligowej Arki Gdynia do przedostatniej drużyny belgijskiej ekstraklasy. KV Kortrijk wyjęło z kieszeni 700 tysięcy euro. Widełki zaproponowane przez Legię mocno przekroczone.
No i znów udręka, bo nawet nie wiadomo do końca, na kogo się wściekać, na kogo narzekać i kogo ewentualnie chwalić. Bo przecież Jacek Zieliński nie jest już dyrektorem sportowym Legii. Warszawski klub w ogóle nie ma dyrektora sportowego. Jeśli jest to zabieg celowy, to kłaniamy się nisko. Bardzo sprytne! I tu pojawiają się jednak nazwiska przymierzane. Przede wszystkim Jiri Bilek, czyli gość, który w Slavii Praga zbudował całkiem solidną pakę. Ekstaza!
Ekstazę wywołuje również perspektywa kolejnych miesięcy spędzonych w towarzystwie Goncalo Feio. Nie może być inaczej. Nawet jeśli Portugalczyk nie gwarantuje wyników, to z pewnością jest pewnikiem emocji. Choćby tych, które towarzyszyć będą kolejnym konferencjom prasowym. Na tej dzisiejszej Feio odniósł się do swojej przyszłości.
– Nowa umowa? Miałem bardzo wstępne rozmowy o swojej przyszłości z prezesem Marcinem Herrą i pod koniec lutego mamy wrócić do tego tematu. Skupiam się na pracy z drużyną. Jak będą wyniki, rozwój piłkarzy, to i inne rzeczy z czasem przyjdą – oświadczył Feio.
Skoro o wynikach mowa, to spójrzmy na przedsezonowe sparingi:
- 25 stycznia – Górnik Łęczna 6:3 (Kapustka 12’, Augustyniak 56’, 90’, Goncalves 80’, Urbański 109’, Pekhart 131’; grano 3 x 45 minut);
- 19 stycznia – Stal Mielec 2:1 (Ziółkowski 21’, Wszołek 80’);
- 18 stycznia – Piast Gliwice 0:0;
- 11 stycznia 2025 – CFR Cluj 2:2 (Morishita 4’, Szczepaniak 90’).
Dwa zwycięstwa i dwa remisy. Umówmy się, że brak porażki w meczach sparingowych nie jest powodem do ekstazy, ale już kadra na obóz w Hiszpanii może takim być…
Kacper Tobiasz, Gabriel Kobylak, Marcel Mendes-Dudziński, Wojciech Banasik, Jakub Zieliński, Artur Jędrzejczyk, Steve Kapuadi, Radovan Pankov, Ruben Vinagre, Jan Ziółkowski, Sergio Barcia, Oliwier Olewiński, Viktor Karolak, Rafał Augustyniak, Claude Goncalves, Maximillian Oyedele, Kacper Chodyna, Paweł Wszołek, Patryk Kun, Ryoya Morishita, Pascal Mozie, Bartosz Kapustka, Wojciech Urbański, Mateusz Szczepaniak, Jakub Adkonis, Luquinhas, Juergen Elitim, Aleksander Wyganowski, Tomas Pekhart, Marc Gual, Jean-Pierre Nsame, Jordan Majchrzak.
Jeśli dobrze liczymy, do Hiszpanii poleciało aż trzynastu zawodników wywodzących się z akademii Legii. Nawet jeśli Adkonis ostatecznie został wypożyczony na rundę wiosenną, to zakładamy, że kilku z młodych-gniewnych dostanie od Feio szanse występów. Tak, to zdecydowanie powód do ekstazy dla kibiców Legii, którzy od lat mieli uzasadnione powody do narzekania na wielkie rozdawnictwo ich talentów po Ekstraklasie. Wychowankowie Legii grali wszędzie, tylko nie przy Łazienkowskiej. No chyba, że akurat przyjechali do stolicy ze Stalą Mielec albo Radomiakiem.
I jeszcze słowo o panu Wahanie Biczachczjanie. Wsłuchując się w reakcje kibiców Legii na ten transfer można odnieść jedno wrażenie: niby fajnie, że przyszedł, ale… W przypadku bycia sympatykiem Legii zawsze jest jakieś „ale”.
Niby fajnie wyciągnąć niezłego zawodnika od ligowego rywala, reprezentanta kraju i to jeszcze w dość promocyjnej cenie, ale – no właśnie – tylko niezłego. Biczachczjan rozegrał w barwach Pogoni Szczecin 112 meczów, w których strzelił 18 goli i zanotował 12 asyst. O kilku z tych goli śmiało można powiedzieć „stadiony świata”, ale fani Legii woleliby jakiegoś pomocnika właśnie z tych światowych stadionów, nie z ekstraklasowych. Trochę udręka, trochę – mimo wszystko – ekstaza.
Sporo niewiadomych, wiele pytań. Tak czy inaczej najważniejsze odpowiedzi poznamy za cztery miesiące. Do głowy przychodzi nam wiele słodko-gorzkich scenariuszy. Bo czym będzie na przykład taka wersja zdarzeń: Legia wygrywa Puchar Polski, w Lidze Konferencji dochodzi do ćwierćfinału, ale zostaje wicemistrzem kraju (a po koronę sięga Lech)? Udręka czy ekstaza? Scenariuszy jest milion, każdy ciekawy. Kibice Legii niech trzymają kciuki, a my zacieramy ręce.
Transfery przychodzące:
- Wahan Biczachczjan (Pogoń Szczecin).
Transfery wychodzące:
- Jakub Adkonis (Ruch Chorzów – wypożyczenie);
- Migouel Alfarela (Kallithéa GS – wypożyczenie);
- Marco Burch (Radomiak Radom – wypożyczenie);
- Jurgen Çelhaka (NK Olimpija Lublana);
- Jean-Pierre Nsame (FC Sankt Gallen – wypożyczenie).
ZAPOWIEDŹ WIOSNY W EKSTRAKLASIE:
- Powrót do przyszłości. Jagiellonia mości się w czołówce
- Pożegnanie z przeszłością. W Cracovii tworzy się nowe
- Jaki tu spokój, czyli walka Górnika z własnym sufitem
- Motor Lublin – to już teraz najmądrzej zarządzany klub w Ekstraklasie?
- Spróbujmy poszukać promyków nadziei dla Pogoni
- Widzew i kierunek rozwoju. Dyktatura Excela czy rząd dusz?
- GKS Katowice – jak pogodzić ogień z wodą?
- Puszcza wreszcie wraca do Niepołomic
- W Zagłębiu Lubin będzie gorąco
- W Stali Mielec cisza przed burzą?
- Ekstraklasowy Książulo już nie gra w Radomiaku
- Piasta Gliwice czeka równia pochyła?
- Korona szuka inwestora. Inaczej – krach
- Skąd bierze się optymizm Lechii Gdańsk?
- Śląsk spróbuje oszukać przeznaczenie
Fot. Newspix / FotoPyK