Reklama

Grodzicki o szansach Śląska na utrzymanie. “Te 28 punktów powinniśmy zdobyć”

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

27 stycznia 2025, 10:24 • 3 min czytania 26 komentarzy

Sytuacja Śląska w ligowej tabeli jest beznadziejna. Wojskowi szorują po dnie, mając aż osiem punktów straty do miejsca gwarantującego pozostanie w elicie. Mimo to, w siłę drużyny nie przestaje wierzyć jej dyrektor sportowy, Rafał Grodzicki. W rozmowie dla TVP Sport, 41-latek ocenia szanse na utrzymanie oraz zimowe transfery wrocławian.

Grodzicki o szansach Śląska na utrzymanie. “Te 28 punktów powinniśmy zdobyć”

Jeden wygrany mecz w Ekstraklasie w rundzie jesiennej, najmniej (14) strzelonych bramek w stawce i osiem oczek straty do bezpiecznego miejsca. Przyszłość Śląska w elicie jest mocno zagrożona. Od dłuższego czasu Wojskowi znajdują się na kursie do Betclic 1. Ligi.

Cudu ma dokonać nowy szkoleniowiec Ante Simundza. Za dostarczenie mu odpowiednich narzędzi odpowiada z kolei Rafał Grodzicki. Dyrektor sportowy wrocławian twierdzi, że ekipa z Dolnego Śląska jest w stanie oszukać przeznaczenie i wywalczyć w obecnej kampanii utrzymanie. Zdaniem 41-latka, do jego osiągnięcia powinno wystarczyć zdobycie 28 punktów na wiosnę.

– Najważniejszy jest przede wszystkim start w rozgrywkach. Jeśli dobrze wystartujemy, to będziemy mocniejsi, nasz mental się poprawi, obróci się sytuacja i będziemy mieli w każdym meczu “dwunastego zawodnika” w postaci kibiców. Utrzymanie jest możliwe, bo jeszcze jest dużo punktów do zdobycia. Mamy mocną kadrę, może nie na pierwsze cztery miejsca w przekroju sezonu, ale w mojej opinii te 28 punktów powinniśmy zdobyć. Jest tam miejsce, żeby od czasu do czasu potknąć się, ale najważniejsze dla nas będą te pierwsze mecze, które mogą zbudować w drużynie wiarę, że wszystko jest do zrobienia – mówił w rozmowie dla TVP Sport.

Do pozostania w elicie konieczne są również wzmocnienia składu. Pierwsze z nich już się dokonały. Kadrę Śląska zasilili Marc Llinares oraz Assad Al-Hamlawi. Jak twierdzi Grodzicki, sprowadzenie tego drugiego było dla wrocławian priorytetem.

Reklama

– Assad ma dużo cech, które są nam absolutnie potrzebne, żeby Śląsk wyglądał lepiej w ofensywie. To piłkarz wielowymiarowy – świetnie czuje się w polu karnym, bardzo dobrze gra głową, lubi cofnąć się po piłkę, ma dobre jeden na jeden, bazuje na wyszkoleniu technicznym. Ma dużo cech motorycznych i taktycznych, które pasują pod naszą ideę. Uśmiechałem się, słysząc niektóre opinie ludzi blisko klubu, którzy uważali, że z wyglądu przypomina Erika Exposito. Jeśli ktokolwiek go zobaczy w grze, to stylem gry przypomina właśnie Hiszpana – zaznaczył.

41-latek zapowiada kolejne ruchy Wojskowych na rynku transferowym. –  Nie zamknęliśmy jeszcze okienka, choć pozycja w tabeli nie ułatwia nam rozmów. Assad mógł dołączyć do nas dużo wcześniej, ale nie jest łatwo w naszej pozycji rozmawiać z piłkarzami. Trzeba nakreślić mocny plan, osoba Ante Simundzy też pomaga nam w wielu aspektach. Działamy nad jednym zawodnikiem, który poprawi nam jeszcze bardziej grę w ofensywie, bo zdobywanie bramek zdecydowanie pomoże się nam utrzymać w Ekstraklasie – podkreślił Grodzicki.

Walka o utrzymanie rozpocznie się już w poniedziałek, 3 lutego. Wtedy podopieczni Simundzy podejmą Piasta Gliwice.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

26 komentarzy

Loading...