Wojciech Szczęsny nie zbiera ostatnio dobrych recenzji. 34-latek był mocno krytykowany za swoje występy w meczach Barcy z Realem Madryt i Benfiką. Zdaniem Romana Koseckiego, Hansi Flick wcale nie przekreślił polskiego golkipera, a ten powinien otrzymać jeszcze swoje szanse.
Szczęsny długo czekał na zadebutowanie w barwach Blaugrany. Dokonało się to wreszcie w styczniu. Po czystych kontach w meczu Pucharu Króla z UD Barbastro i półfinale Superpucharu Hiszpanii z Athletic Bilbao, przyszły fatalne interwencje w El Clasico oraz w starciu Ligi Mistrzów z Benfiką.
W mediach wylała się fala krytyki na 34-latka. Sugerowano nawet, że Szczęsny odebrał sobie szansę na kolejne występy dla Dumy Katalonii na długi czas.
Innego zdania jest były reprezentant Polski, Roman Kosecki. – Flick dalej mu ufa. Nie piętnowałbym Wojtka za ten występ. Żartobliwie można powiedzieć, że zadbał o dramaturgię. Wracając jednak do bycia poważnym, nie sądzę, że skomplikował swoją sytuację w Barcelonie – stwierdził w rozmowie dla WP SportoweFakty.
– Flick ma określony plan. Równie dobrze w niedzielę z Valencią w podstawowym składzie możemy zobaczyć Wojtka. Niemiec wie, że nasz bramkarz jeszcze nie poczuł atmosfery domowego stadionu i może chcieć pozwolić mu się wykazać przed własną publicznością. Inaki Pena ma większe szanse na występ w tym spotkaniu, ale tylko nieznacznie. Nie będę zgadywał, kto pojawi się w bramce. Każdy scenariusz jest prawdopodobny – uważa były gracz Atletico Madryt.
– Wyobraźmy sobie, że nagle któryś z nich wypada z gry. I co wtedy? Dopiero Niemiec miałby problem. Pena w tym sezonie radzi sobie zaskakująco dobrze, Wojtek z kolei należy do grona golkiperów klasy światowej. W tym sezonie raczej już nie wróci Marc-Andre ter Stegen, ale gdyby zgłosił gotowość, jego rodak dopiero miałby zagwozdkę. Flick docenia, że ma dwóch klasowych bramkarzy – zaznaczył 58-latek.
Kosecki skomentował również aktualną formę Roberta Lewandowskiego. – Robert ostatnio znowu zaczął strzelać mocnym zespołom. Ktoś powie, że z karnych. Je również trzeba umieć wykorzystywać. Nie jest łatwo podejść do dwóch jedenastek w Lizbonie, na stadionie Benfiki i z zimną krwią zamienić je na bramkę. To uskrzydla. Brakuje mu 13 goli, by świętować 100 trafień w barwach FC Barcelony. W tym sezonie przebicie tej bariery wydaje się tylko formalnością.
W niedzielny wieczór Blaugrana podejmie drużynę Valencii. Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi o godzinie 21:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ekstraklasowy Książulo. Wiosna bez kuchennych rewolucji Vagnera Diasa
- Skandal w Nowym Sączu. Kibole pobili prezesa klubu, wbili mu widelec w rękę
- “Mocni, bogaci i chętnie oglądani”. Meksyk nowym domem Mateusza Bogusza
- Podejrzanie spokojna zima w Mielcu. Cisza przed burzą?
- Nie tylko ciepła woda w kranie. W Lubinie ogółem będzie gorąco
- Którzy piłkarze mogliby pojechać na zimowe zgrupowanie ligowców?
Fot. Newspix