Reklama

Reprezentant Anglii wspomina Wszołka. “Bardzo mi pomógł”

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

26 stycznia 2025, 14:54 • 2 min czytania 9 komentarzy

Eberechi Eze od kilku lat błyszczy w Premier League, jest gwiazdą Crystal Palace. Ma na swoim koncie również dziewięć występów w pierwszej reprezentacji Anglii. 26-latek przed przyjściem Orłów grał w Queens Park Rangers. W tym klubie trzy sezony spędził Paweł Wszołek. Jak teraz się okazuje, po rozmowie z Wojciechem Pielą dla Viaplay, Eze bardzo dobrze wspomina obecnego piłkarza Legii. Wyznał, że Polak sporo mu pomógł na samym początku kariery.

Reprezentant Anglii wspomina Wszołka. “Bardzo mi pomógł”

Wszołek był zawodnikiem QPR w latach 2016-19. Przez ten czas zdążył rozegrać 113 spotkań dla tego klubu, w których strzelił 11 goli i zaliczył 13 asyst. Eze debiutował w londyńskiej ekipie w styczniu 2017 roku, a już od sezonu 17/18 był stopniowo wprowadzany do pierwszego zespołu, a z czasem stał się kluczową postacią Queens Park Rangers. – Paweł [Wszołek], mój człowiek! Tak, pamiętam go. Mam wiele miłych wspomnień z nim związanych. Świetny gość, bardzo spokojny. Bardzo mi pomógł, kiedy wchodziłem do pierwszej drużyny w QPR. Na pewno cieszyliśmy się tym wspólnym czasem – odpowiedział Eze, zapytany o to, czy pamięta jeszcze Pawła Wszołka.

– Lepiej pamiętam go z boiska. Graliśmy na tej samej stronie. Zawsze rozmawialiśmy, jak możemy być bardziej efektywni, jak możemy strzelić gola, jak możemy coś rozegrać. Nauczył mnie bardzo wiele, abym lepiej zrozumiał, co jest potrzebne, aby być piłkarzem pierwszego zespołu. Chodziło przede wszystkim o etykę pracy. Nie widziałem takiej nigdy wcześniej, to na pewno – podkreślał gwiazdor Crystal Palace.

Reklama

Eberechi Eze do Crystal Palace trafił w 2020 roku za blisko 18 milionów euro. Od tego czasu ten ofensywny pomocnik rozegrał dla Orłów 147 meczów, w których strzelił 32 gole i zaliczył 23 asysty.

WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU NA WESZŁO:

Fot. FotoPyk

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

9 komentarzy

Loading...