Reklama

Churlinov: Wygramy mistrzostwo, Puchar Polski i Ligę Konferencji

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

24 stycznia 2025, 22:04 • 2 min czytania 11 komentarzy

Darko Churlinov sam mówi, że posądzają go o to, że jest szalony. Nie każdy szalony człowiek rzuca jednak takie zapowiedzi jak macedoński skrzydłowy Jagiellonii Białystok. Zamierza bowiem wygrać… potrójną koronę.

Churlinov: Wygramy mistrzostwo, Puchar Polski i Ligę Konferencji

Nie jestem gościem, który powie coś innego. Mówię to, co myślę. A myślę, że wygramy mistrzostwo, Puchar Polski i Ligę Konferencji. Nie obchodzi mnie, co powiedzą inni, może pomyślą, że jestem szalony, że mam urojenia, nazywajcie to, jak chcecie. Naprawdę tak myślę. Znam naszą jakość, swoją jakość, jakość Jesusa. Możemy grać tak wysoko, jak Chelsea – wypalił w rozmowie z klubowymi mediami Darko Churlinov, który stwierdził, że pozostaje zadowolony z transferu do Białegostoku.

To moje emocje. Jestem człowiekiem, który mówi, kiedy coś mu się nie podoba. Nie jestem kimś zamkniętym. Większość ludzi tego nie lubi we mnie. Myślą, że jestem szalony, ale to nieprawda. Po prostu wyrażam swoje emocje w taki, a nie inny sposób. Nie jestem kimś, kto powie ci, że jest inaczej, niż jest faktycznie.

Czy zapowiedzi macedońskiego skrzydłowego znajdą pokrycie w rzeczywistości? Dużo zależy od postawy Churlinova. 24-latek miał dobre wejście do zespołu. Już w debiucie asystował po pięknej zespołowej akcji. Łącznie jesienią zdobył trzy bramki i zanotował tyle samo ostatnich podań w 24 meczach. Wiosną musi wziąć jeszcze większą odpowiedzialność na siebie, szczególnie że ma jedne z największych doświadczeń na europejskim poziomie. Grał w przeszłości w Burnley, Schalke, Stuttgarcie czy Kolonii. Najmocniej wspomina derby Revierderby przeciwko Borussii Dortmund.

Kiedy Schalke gra z Dortmundem nie jest lekko. W Schalke każdy mecz czujesz z boiska. Znam piłkarzy, którzy wymiotowali przed rozpoczęciem spotkania. Nie ja, nie robiłem tego, lubiłem tę atmosferę. Może jestem szalony, ale lubiłem ją. Nawet nie tyle lubiłem, co kochałem, napędzała mnie. Przez cały mecz czujesz wibracje od fanów. Nawet nie sam dźwięk, ale wibracje. To niesamowite. Kiedy zdobywasz bramkę… To inny poziom. Celebracja przed tego typu kibicami jest marzeniem każdego piłkarza – stwierdził w barwnym wywiadzie.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

To niemożliwe! Są liderem, a nie wygrali żadnego meczu u siebie

Szymon Piórek
1
To niemożliwe! Są liderem, a nie wygrali żadnego meczu u siebie

Ekstraklasa

Niemcy

To niemożliwe! Są liderem, a nie wygrali żadnego meczu u siebie

Szymon Piórek
1
To niemożliwe! Są liderem, a nie wygrali żadnego meczu u siebie

Komentarze

11 komentarzy

Loading...