Takie mecze w Lidze Mistrzów wspomina się latami. Barcelona dokonała kolejnej nieprawdopodobnej remontady, wyciągając wynik z 2:4 na 5:4 w ostatnim kwadransie starcia z Benfiką. Bohaterem ostatniej akcji był Raphinha – strzelec zwycięskiego gola. Jak się okazało, zaraz po meczu był również w centrum zamieszania, jakie odbywało się w tunelu prowadzącym do szatni.
Po takim meczu emocje buzowały w obu drużynach. A że mocnych piłkarskich osobowości po obu stronach nie brakuje, to doszło do ostrej wymiany zdań (i nie tylko) między brazylijskim skrzydłowym Blaugrany, a kilkoma graczami drużyny z Lizbony. Jak donosi hiszpańskie Movistar w tunelu zaraz po meczu doszło do “wielkiej bójki”. Trzeba było zaangażować policję i zneutralizować najbardziej krewkiego Raphinhę.
Sam Brazylijczyk w jednym z wywiadów stwierdził jednak: – Jestem osobą, która szanuje każdego. Kiedy opuszczałem boisko, niektórzy pilkarze Benfiki mnie obrażali. Odpowiedziałem na te obelgi. Wiem, że nie powinienem tego robić, ale to zrobiłem. Zrobiło się gorąco, ale druga strona powinna sobie z tym lepiej poradzić. Jeśli oni mnie szanują, to ja szanuję ich, ale nie będę siedział cicho, jeśli jestem obrażany. To normalne w piłce nożnej po takim meczu.
Raphinha ostatnio dość często “nie trzyma ciśnienia”. Był w kilku meczach karany za dyskusje z arbitrem. W jednym ze spotkań dostał żółtą kartkę nawet siedząc na ławce rezerwowych. Nie dziwi więc, że to on akurat znalazł się w oku cyklonu, tym bardziej, że po drugiej stronie miał Otamendiego, czy Di Marię, którzy też lubią piłkarski trash-talk.
🚨🗣️ Raphinha: “Fight with Benfica players? They insulted me after the match so I insulted them back. They could have understood the situation but they chose to insult me.” pic.twitter.com/hRIqEQUrks
— Managing Barça (@ManagingBarca) January 22, 2025
WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW NA WESZŁO:
- Dlaczego Liverpool to obecnie najlepszy zespół świata?
- Frankowski: Chusanow może być jak Virgil van Dijk [WYWIAD]
- W poszukiwaniu drugiego Kloppa Dortmund doszedł do ściany
- Grecka tragedia Wojciecha Szczęsnego. Ale Barcelona wygrywa po szalonym meczu!
Fot. Newspix