W niedzielne popołudnie Real Madryt pokonał Las Palmas 4:1 i wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli LaLiga. Po końcowym gwizdku swoimi przemyśleniami podzielił się Carlo Ancelotti. – Mówią, że gramy fatalnie, a jesteśmy liderami. Próbuję to zrozumieć – stwierdził trener Królewskich.
Po bolesnej porażce z Barceloną w finale Superpucharu Hiszpanii i zwycięskiej dogrywce z Celtą Vigo w Pucharze Króla, piłkarze Realu wrócili do ligowego grania. I zrobili to w bardzo dobrym stylu, o czym świadczy wynik starcia z Las Palmas.
Carlo Ancelotti uznał, że to właściwy moment, aby odpowiedzieć na krytykę, która w ostatnich tygodniach towarzyszyła jego drużynie.
– Uważam, że ta krytyka jest ostra. Nie tylko w moim kierunku, ale w stosunku do całego klubu – powiedział włoski szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej. I dodał: – Jestem zdezorientowany. Mówią, że gramy fatalnie, a jesteśmy liderami. Próbuję to zrozumieć.
Ancelotti odniósł się również do gwizdów, które wybrzmiały na Bernabeu tuż po tym, jak Królewscy stracili gola w 26. sekundzie dzisiejszego spotkania.
– To zabolało, szczególnie, że gwizdali nasi kibice, jednak uważam, że efekt był dobry, ponieważ zespół zareagował pozytywnie – podsumował Włoch.
🗣️ Carlo Ancelotti: “The whistles from the Bernabéu hurt because they came from our fans. But I think it was useful because the team reacted.” pic.twitter.com/TlA4XAY3q4
— Madrid Zone (@theMadridZone) January 19, 2025
Piłkarze Realu znakomicie wykorzystali potknięcia Atletico oraz Barcelony i wskoczyli na fotel lidera LaLiga. Nad ekipą z Madrytu mają obecnie dwa punkty przewagi, natomiast nad Katalończykami aż siedem.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Niszczyciele futbolu przy okazji zniszczyli humory w Barcelonie
- Rafał Gikiewicz populistycznie bredzi na temat presji w sporcie
- Napoli mistrzem po strzelaninie w Bergamo? Jeszcze nie, ale jednego rywala ma już z głowy
- Trela: Globalna gra. Utopijne marzenia o klubowych reprezentacjach narodowych
- Czas się odgruzować. Co czeka Jakuba Modera w Feyenoordzie?
Fot. Newspix