Reklama

Męczarnie Tottenhamu z piątoligowcem w FA Cup. Potrzebna była dogrywka

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

12 stycznia 2025, 17:48 • 2 min czytania 0 komentarzy

W teorii mecz trzeciej rundy FA Cup miał być dla Kogutów krótkim spacerkiem, w praktyce okazał się biegiem na pełnym dystansie. Piłkarze Ange Postecoglou potrzebowali na boisku swoich podstawowych piłkarzy oraz dogrywki, aby uporać się z piątoligowym Tamworth.

Męczarnie Tottenhamu z piątoligowcem w FA Cup. Potrzebna była dogrywka

Jeśli australijski szkoleniowiec sądził, że wygra szybko, łatwo i przyjemnie, a przy okazji da odpocząć kilku ważnym zawodnikom, to srodze się przeliczył. Występujące na poziomie National League Tamworth nie zamierzało tanio sprzedać skóry i pokazało, że jeśli londyńczycy myślą o zwycięstwie, będą musieli zaprezentować to, co mają najlepszego.

Żeby dobrze oddać klimat spotkania, wspomnijmy, że mecz rozpoczął się z opóźnieniem z powodu ubytku w siatce przy jednej z bramek. Ubytku naprawionego ostatecznie taśmą klejącą przez graczy gospodarzy.

Ubytków próżno było natomiast szukać w zaangażowaniu piłkarzy Tamworth. Przez cały regulaminowy czas gry dzielnie stawiali opór ekipie Tottenhamu doprowadzając ostatecznie do dogrywki. W niej Postecoglou musiał sięgnąć do ławki rezerwowych i posłał w bój Sona, Spence’a i Kulusevskiego. Można powiedzieć, że goście w ogóle nie znaleźli sposobu, by napocząć rywala, bo piłka wylądowała w sieci po raz pierwszy po samobójczym trafieniu Tshikuny. Później jednak worek z bramkami już się rozwiązał. Trafienie Kulusevskiego pozbawiło gospodarzy jakichkolwiek złudzeń, a wynik ustalił w samej końcówce Brennan Johnson.

Tottenham zamiast delikatnego rozbiegania i szansy dla zmienników, zafundował więc sobie męczarnie i to tuż przed środowym starciem derbowym z Arsenalem. Kilku piłkarzy, jak choćby wspomniani Solanke, Son czy Kulusevski nie wystąpiło w pełnym wymiarze czasowym, ale kilku innych, jak Porro, Gray czy Johnson będzie miało w nogach pełne 120 minut.

Reklama

Tamworth – Tottenham 0:3 – po dogrywce (0:0, 0:0)

  • 0:1 – Tshikuna 101′ (gol samobójczy)
  • 0:2 – Kulusevski 107′
  • 0:3 – Johnson 118′

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...