Najpóźniej w poniedziałek, trzynastego stycznia, Radomiak Radom ogłosi pozyskanie nowego napastnika, następcy Leonardo Rochy. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami, będzie nim Brazylijczyk Pedro Henrique Perotti. Udało nam się ustalić szczegóły tego transferu.
Pedro Henrique Perotti będzie kontynuował krótką, lecz bogatą tradycję Pedrów Henriquów w Radomiu. Kibicom Radomiaka z koszulek nie zdążyło się jeszcze sprać nazwisko Pedro Henrique Alvesa de Almeidy, więc jeśli nowy nabytek pomyśli o portfelach fanów i wybierze numer 96 z „HENRIQUE” na plecach, nie będzie trzeba nawet wymieniać meczowych trykotów, żeby na stadionie zaroiło się od fanów nowej dziewiątki.
Tyle z przymiarek do prowadzenia Familiady. Według naszych informacji Perotti podpisał już kontrakt z Radomiakiem, który będzie obowiązywał do 2028 roku.
Transfery. Pedro Henrique Perotti napastnikiem Radomiaka
Wszystko odbyło się zgodnie z planem: Perotti przyleciał do Radomia, dogadał warunki umowy i zamknął temat transferu do Europy. Chapecoense, z którego odchodzi, nie otrzyma za niego pieniędzy, lecz ma zagwarantowany procent od kolejnej sprzedaży. To standardowa praktyka Radomiaka, któremu dzięki temu udaje się pozyskiwać piłkarzy za darmo. Drugiej stronie to odpowiada, bo patrząc na historię sprzedażową polskiego klubu, widzą, że szanse na to, że cokolwiek do nich spłynie, faktycznie są spore.
Po kogo tym razem sięgnął Radomiak? Pedro Henrique Perotti to wieloletni piłkarz Chapecoense. Jego historia w tym klubie zahacza nawet o tragiczny wypadek, katastrofę samolotu z zawodnikami lecącymi na finał Copa Sudamericana w 2016 roku. Napastnik dopiero wchodził do seniorskiego zespołu i nie był zgłoszony do międzynarodowych rozgrywek. W kolejnych latach zadebiutował w brazylijskiej Serie A, a po spadku pomógł Chapecoense wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej.
W międzyczasie Perotti próbował swoich sił poza Brazylią. Wygrał drugą ligę portugalską z CD Nacional, lecz nie odegrał wielkiej roli w tym sukcesie. Spróbował sił też w Japonii, w FC Tokio, gdzie spotkał Jakuba Słowika, ale i tam nie udało mu się przebić. Przed transferem do Azji zabiegał o niego Radomiak, który wówczas jeszcze przegrał rywalizację z bogatszym rywalem. Teraz, gdy zawodnik ma za sobą szesnaście gier i trzy gole w Serie B, w końcu udało się go pozyskać.
Joao Henriques: Radomiak zasługuje na miejsce w górnej części tabeli
Czego mogą się po nim spodziewać fani Ekstraklasy? Cóż, dotychczasowe dokonania strzeleckie Perottiego sugerują, że nie jest to goleador na wzór swoich poprzedników. Zerknijmy głębiej, na dane Hudl WyScout dla drugiej ligi brazylijskiej. W nich napastnik Chapecoense wyróżnia się przede wszystkim pod względem gry w powietrzu. Perotti zaliczał 8,01 pojedynków w powietrzu, co jest ósmym wynikiem wśród napastników. Wygrywał 31% z nich. W oczy rzuca się także lekka nieskuteczność (0,25 goli bez karnych/90 minut przy xG 0,32).
Bardziej miarodajne mogą być dane za 2022 rok, gdy Pedro Henrique Perotti grał dużo więcej. Jak wówczas wyglądał?
- xG – 0,32 (20. miejsce wśród napastników); gole bez karnych – 0,27
- pojedynki ofensywne – 10,06 (29.; 31% wygranych)
- pojedynki w powietrzu – 8,63 (11.; 30% wygranych)
- skuteczność dryblingów – 64% (5.)
- kontakty z piłką w polu karnym – 3,5 (13.)
Radomiak pozyskuje więc zawodnika, który względnie często dochodzi do sytuacji bramkowych, ale nie wszystkie z nich wykorzystywał. Jest za to skuteczny w powietrzu, całkiem szybki, silny — podobny do Pedro Henrique, do którego należy rekordowa sprzedaż w historii klubu. 27-latek jest lewonożny i dobrze czuje się w grze kombinacyjnej. W zespole Joao Henriquesa będzie podstawowym napastnikiem.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Błyskawiczne transfery Radomiaka. Nowy skrzydłowy wstępnie dogadany z klubem
- Legia wypożyczy Marco Burcha ligowemu rywalowi?
- Mbappe wybrał trenera Radomiaka. Kulisy historii, w którą ciężko uwierzyć
- Bruno Baltazar: Nie chciałem odchodzić, dostałem ofertę życia [WYWIAD]
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix