Jordi Farre, działacz Barcelony, dzisiaj uda się do klubowych biur Camp Nou, aby złożyć wniosek o wotum nieufności wobec Joana Laporty – informuje kataloński “Sport”.
Kilka godzin po wspólnym oświadczeniu grup będących w opozycji do urzędującego prezesa, wniosek wyląduje w klubowych biurach. Opozycja domaga się samowolnej rezygnacji Laporty lub złoży wniosek nieufności.
W tym czasie Joan Laporta przebywa już w Arabii Saudyjskiej, gdzie czeka na półfinał Superpucharu Hiszpanii.
Przeciwnicy obecnego prezesa nie śpią. Jednym z nich jest Jaume Giro, działacz, który był wiceprezesem ds. ekonomicznych u Laporty dokładnie przez sześć dni. W felietonie o tytule “Menys que un club” (Mniej niż klub) krytykuje Laportę.
– Barça to więcej niż klub, głównie dlatego, że Katalonia to mniej niż państwo. Jeśli jednak Barça będzie kontynuować swoją politykę, tak jak to miało miejsce w zeszłym roku, chcąc pokazać się światu jako coś więcej niż klub, jako klub żartów, wówczas wizerunek Katalonii i wszystkich Katalończyków zostanie straszliwie nadszarpnięty – nie gryzł się w język Giro dla “Ara”.
Barcelona już w środę o godz. 20:00 rozegra półfinał Superpucharu Hiszpanii przeciwko Athletikowi Bilbao.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Milan wyrywa Superpuchar Interowi, Conceicao ściga się z Bogiem
- Nieoficjalnie: Radomiak wybrał trenera. Wiemy, która opcja wygrała
- Trela: Baronowie, szable i książęta. Jak wybierają prezesów federacji w innych krajach?
- Moment chwały po latach rozczarowań. Nottingham Forest wróci na europejskie salony?
Fot. Newspix