Reklama

Legia wznowiła treningi bez kilku ważnych graczy

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

06 stycznia 2025, 19:40 • 2 min czytania 18 komentarzy

Wyjątkowo krótkie urlopy piłkarzy Legii Warszawa dobiegły końca. W poniedziałek podopieczni Goncalo Feio zameldowali się w Legia Training Center, by rozpocząć przygotowania do drugiej części sezonu. Drużyna nie stawiła się jednak w komplecie. Nieobecni byli: Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka, Luquinhas, Ruben Vinagre i Marc Gual.

Legia wznowiła treningi bez kilku ważnych graczy

Była to jednak nieobecność nie tylko usprawiedliwiona, ale i zaplanowana. Sztab Legii postanowił dać najbardziej eksploatowanym w ostatnich miesiącach piłkarzom kilka dodatkowych dni wolnego.

W ośrodku treningowym Legii pojawili się za to zmagający się w minionych tygodniach z urazami: Kacper Tobiasz, Rafał Augustyniak i Maxi Oyedele, a także Juergen Elitim, który ostatni mecz rozegrał w maju.

Reklama

Pierwszy dzień po urlopach podopieczni Goncalo Feio rozpoczęli od porannych badań i testów motorycznych. O godzinie 16:00 Legioniści rozpoczęli pierwszy trening w 2025 roku. Na murawie pojawiło się sporo młodych zawodników, o których portugalski trener wypowiadał się kilka dni temu w rozmowie opublikowanej na oficjalnej stronie klubu.

Jakub Adkonis zdecydowanie więcej pomógł i grał w drugiej drużynie, ale widzę jego postęp. Adkonis z obozu przygotowawczego przed sezonem i Adkonis teraz to dwaj różni piłkarze. Bardzo mocno w niego wierzę, przede wszystkim ma znakomity charakter to piłki. Zobaczymy, co pokaże też młoda krew. Wiemy, że są Pascal Mozie, Maciej Saletra, Jakub Żewłakow, jeszcze młodszy ale też po treningach z Nami Aleksander Wyganowski, z rocznika 2009. To kolejni młodzi, którzy czekają i będziemy z nimi pracować – zapowiada Feio.

Już w najbliższy czwartek (9 stycznia) Wojskowi wylecą do Hiszpanii, gdzie trenować będą przez 10 dni.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

18 komentarzy

Loading...