Hiszpańskie media nadal mocno żyją zamieszaniem wokół zarejestrowania Daniego Olmo. Zdaniem Relevo, z Barceloną solidaryzuje się Florentino Perez, który widzi w Blaugranie partnera, a nie rywala.
To dość odmienne stanowisko od tego, które prezentują kibice Los Blancos. W wielu mediach społecznościowych można przeczytać głosy radości z powodu kłopotów głównego rywala. Sam Florentino Perez spogląda inaczej na tę sprawę. Niegdyś utarło się powiedzenie, że silny Real potrzebuje silnej Barcelony i wydaje się, że mocno wziął sobie do serca te słowa prezydent Królewskich.
– Barcelona powinna zostać zostawiona w spokoju. Są naszym partnerem, a nie rywalem – miał powiedzieć na jednym ze spotkań Florentino Perez zdaniem Relevo.
Kwestia rejestracji Daniego Olmo zaczyna przypominać telenowelę. Kiedy okazało się, że sprzedane zostaną loże na Camp Nou, pojawił się problem ze strony władz ligi oraz federacji i Hiszpan nie mógł zostać zarejestrowany w La Liga. Cała sytuacja jest bardzo niewygodna dla Joana Laporty i wiele osób domaga się jego dymisji.
Zdaniem hiszpańskiego medium łagodne podejście Realu Madryt do Barcelony ma wynikać z partnerstwa ws. projektu Superligi. Ponadto pracownicy Królewskich mieli dostać wytyczne, aby publicznie nie zabierać głosu w tej sprawie.
W przeciwieństwie do Los Blancos, ostrzej na ten temat wypowiadają się przedstawiciele Atletico Madryt, Sevilli oraz Athletic Bilbao.
W tym momencie Blaugrana może walczyć o rejestrację Daniego Olmo wyłącznie na drodze sądowej.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Zabiera biednym, daje bogatym. Czy Jim Ratcliffe ukradnie ludziom Manchester United?
- Dlaczego Barcelona tak się męczy? Finansowe Fair Play w Hiszpanii
- Jeśli Lechia nie dojeżdża, to jej nie holujmy do mety, tylko odstawmy na parking
- Najgorsi w historii Premier League. Czy Southampton odbierze “rekord” z rąk Derby County?
Fot. Newspix