Vinicius Junior osłabił swój zespół we wczorajszym ligowym starciu z Valencią otrzymując czerwoną kartkę za nieodpowiedzialny atak na bramkarza rywali. Na tym konsekwencje dla Brazylijczyka prawdopodobnie się nie zakończą, o czym informuje Marca.
79 minuta spotkania. Real przegrywa na Mestalla z Valencią 0:1, tymczasem Vinicius daje się wciągnąć w prowokację Stole Dimitriewskiego i w odpowiedzi na lekkie pchnięcie w plecy, rzuca się z rękami na Macedończyka trafiając go w twarz. Sędzia Cesar Soto Grado pokazuje zawodnikowi Królewskich czerwoną kartkę, a ten musi zostać powstrzymany przez kolegów z zespołu, aby nie powiedzieć do arbitra kilku słów za dużo. Pretensje są jednak nieuzasadnione, bo przewinienie Brazylijczyka było w tym przypadku ewidentne.
Choć powtórki wideo pokazują jasno, że sędzia podjął właściwą decyzję, klub zapowiedział odwołanie, o czym poinformował Carlo Ancelotti na pomeczowej konferencji prasowej.
– Uważamy, że to nie powinna być czerwona karta, tylko żółte dla obu zawodników. (…) Będziemy składać odwołanie, nie wiem, czy zostanie przyjęte – przekazał trener Realu.
Ciężko jednak wierzyć, że odwołanie Królewskich ma jakiekolwiek szanse na powodzenie. Wydaje się, że należy się zastanawiać nie nad tym, czy Vinicius ostatecznie zostanie wykluczony, a raczej ile spotkań zawieszenia go czeka. Marca twierdzi, że kara dla zawodnika Realu obejmie dwa mecze.
– Jak MARCA dowiedziała się ze źródeł federacyjnych, sankcja wobec Brazylijczyka obejmie dwa mecze, ponieważ jego zachowanie nie zostało uznane za agresję, z czynnikiem łagodzącym w postaci prowokacji – przekazał dziennik.
Jeśli zachowanie Viniciusa byłoby zakwalifikowane jako wypełniające znamiona artykułu 103 Kodeksu Dyscyplinarnego RFEF, mogłaby mu grozić surowsza kara. Przepis ten stanowi, że za atak na inną osobę, bez spowodowania obrażeń, w sytuacji, gdy akcja ma miejsce, gdy gra jest zatrzymana lub w takiej odległości od miejsca, w którym ma miejsce, że interwencja w grę jest niemożliwa, grozi zawieszenie od czterech do dwunastu meczów. Jeśli doniesienia Marki okażą się potwierdzą, będzie to oznaczało, że niedoszły zdobywca Złotej Piłki został potraktowany bardzo łagodnie.
Pozostaje czekać na decyzję, która rozstrzygnie, w których meczach Real będzie musiał sobie radzić bez swojej gwiazdy. Swój najbliższy mecz Los Blancos zagrają już w poniedziałek w Pucharze Króla z Deportiva Minera.
WIĘCEJ NA WESZŁO O REALU MADRYT:
- Real kontra efekt nowej miotły. Wygrana rzutem na taśmę
- Świetny piłkarz, marny lider. Ciemna strona Viniciusa
- Ancelotti broni Viniciusa. “To powinny być dwie żółte kartki. Odwołamy się”
- Jude Bellingham: Chcę być liderem tej drużyny
Fot. Newspix