Reklama

Nowy prezes Jagiellonii: Nie jesteśmy tutaj po to, żeby remisować czy przegrywać

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

02 stycznia 2025, 17:34 • 3 min czytania 2 komentarze

Od 1 stycznia w Białymstoku nastąpiła zmiana warty. Na stanowisku prezesa Jagiellonii Wojciecha Pertkiewicza zastąpił Ziemowit Deptuła, którego kadencja potrwa dwa i pół roku. Nowy włodarz klubu wypowiedział się o swojej nowej roli w ekipie mistrzów Polski w rozmowie dla Radia Białystok.

Nowy prezes Jagiellonii: Nie jesteśmy tutaj po to, żeby remisować czy przegrywać

Ziemowit Deptuła ma na swoim koncie doświadczenie w zarządzaniu klubami. W latach 2016-2020 współpracował z Lechią Gdańsk, a od kwietnia do lipca 2023 roku stał na jej czele. Od 23 października 2024 roku pełnił funkcję wiceprezesa zarządu Jagiellonii Białystok. Z początkiem nowego roku rozpoczął swoją dwuipółletnią kadencję na stanowisku prezesa Dumy Podlasia.

W wywiadzie dla Radia Białystok Deptuła podzielił się m.in. kulisami współpracy ze swoim poprzednikiem, Wojciechem Pertkiewiczem. – Na samym początku mówiłem, że nie potrzebuję niańki. Nie potrzebuję, żeby Wojtek nade mną stał, pokazywał mi to, czy tamto. Ja sobie pójdę własnym torem, będę podpatrywał, będę szperał. I gdy przychodziłem do niego z pewnym pomysłem, on mówił: no właśnie taką decyzję podjąłem.

Ambitne cele

Nowy prezes wskazał na cele klubu. – O ile zeszły rok był rokiem mistrzowskim, tak ten rok ma być rokiem Akademii. Co nie znaczy, że odpuszczamy walkę o mistrza. Szkolenie młodzieży to będzie coś, na co będę chciał mocno postawić – podkreślił.

– My nie jesteśmy tutaj po to, żeby uzyskiwać remisy albo przegrywać, toczyć walkę o środek tabeli. Jestem osobą ambitną i interesuje mnie wygrywanie każdego meczu. Całe trio (Adrian Siemieniec, Wojciech Pertkiewicz, Łukasz Masłowski) kojarzone jest z sukcesem i to naprawdę historycznym sukcesem, i tego im nikt nie odbierze. Ja postaram się mieć własne sukcesy – dodał.

Reklama

Deptuła odniósł się do działań Jagi na rynku transferowym w nadchodzących okienkach. – Jeżeli będą dobre oferty, takie nie do odrzucenia, to wtedy będziemy zastanawiali się nad tym, co zrobić. Z jednej strony jest pokusa, że są duże pieniądze na stole, a z drugiej strony też chcemy po prostu wygrywać. Nie możemy też myśleć tylko i wyłącznie przez pryzmat samych pieniędzy, bo teraz pieniądze mamy – zaznaczył.

Mistrzowie Polski nie zamierzają odpuszczać w walce o obronę tytułu. Do liderującego Lecha tracą tylko trzy oczka, a w pierwszym meczupo przerwie zimowej podejmą Radomiaka. Mecz zaplanowano na niedzielę, 2 lutego.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Reklama

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

2 komentarze

Loading...