Reklama

Jóźwiak ostro o Lechii Gdańsk: Czas skończyć z tym dziadostwem

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

30 grudnia 2024, 15:39 • 2 min czytania 13 komentarzy

W Gdańsku nie jest wesoło. Nie dość, że drużyna znajduje się w strefie spadkowej, to ostatnio PZPN zawiesił Lechii licencję na rozgrywki w sezonie 2024/25 z powodu zaległości finansowych. Całą sytuację skomentował w Kanale Sportowym były reprezentant Polski, Marek Jóźwiak.

Jóźwiak ostro o Lechii Gdańsk: Czas skończyć z tym dziadostwem

Piątkowa decyzja Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN spowodowana jest niewywiązaniem się przez klub z nałożonych obowiązków, które wynikają z rozszerzonego nadzoru finansowego. Na gdańszczan nałożono także zakaz transferowy, z jednoczesnym ograniczeniem rejestracji wszystkich nowych zawodników.

Do sprawy odniósł się były piłkarz reprezentacji Polski, Marek Jóźwiak. – Czas skończyć z tym dziadostwem. Dobrze, że PZPN zareagował w taki, a nie inny sposób. Lepiej późno niż wcale. Takie sytuacje znacząco obniżają markę naszej Ekstraklasy – nie przebierał w słowach w Kanale Sportowym.

57-latek skrytykował również złą organizację innych klubów Ekstraklasy. – Należy pamiętać, że są ludzie, którzy pracują wokół klubu i oni nie zarabiają po 30-40 tysięcy złotych, tylko po 5-6 tysięcy i te pieniądze są im potrzebne do codziennego życia. Tego w Lechii nie ma. Jak słyszymy, nie ma też w Śląsku Wrocław i innych klubach – wymienia.

– Najwyższa pora, by to uregulować i uderzyć pięścią w stół. Pamiętajmy, że nadawcy, którzy wykupili prawa telewizyjne, również chcą mieć dobry produkt, żeby go pokazywać. On jest udostępniany w kapitalny sposób, natomiast jeśli chodzi o organizację klubów, działania finansowe, to jesteśmy bardzo daleko od klubów zachodnich – podkreślił Jóźwiak.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

13 komentarzy

Loading...