Pamiętacie tego gościa z przyłbicą, który przekonywał, że kieleckie wodociągi w sposób wzorcowy usuwają awarie i są w tym względzie w krajowej, a nawet światowej czołówce? Wygląda na to, że przeniósł się do Kołobrzegu i dziś odpowiada za komunikację tamtejszej Kotwicy. Klub budowany na wariackich papierach, który na ten moment nie ma licencji na grę w I lidze, pisze w oświadczeniu, że – uwaga, bo my aż spadliśmy z krzesła – konsekwentnie realizuje założenia finansowe.
KONSEKWENTNIE.
REALIZUJE.
ZAŁOŻENIA.
FINANSOWE.
Wszyscy wiemy, że papier wszystko przyjmie, ale tego jeszcze nie grali. Co będzie dalej? Radomiak zacznie przekonywać, że opiera zespół na Polakach? Śląsk Wrocław zacznie brzydzić się wspieraniem polityków? A może Pogoń Szczecin będzie przechwalać się liczbą trofeów?
Kotwica idzie na dno. Piłkarski Januszex Adama Dzika chyli się ku upadkowi
Każde z tych absurdalnych działań miałoby tyle samo sensu, co komunikat Kotwicy. Przypomnijmy – pierwszoligowiec ma obecnie wraz z Lechią Gdańsk zawieszoną licencję oraz zakaz transferowy ze względu na „niedopełnienie obowiązków nałożonych przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN”, czyli pisząc wprost – za finansowy burdel w papierach. O powodach tej decyzji szerzej pisaliśmy TUTAJ. Klub z Kołobrzegu tłumaczy to po trzech dniach w następujący sposób…
W związku z decyzją Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN dotyczącą zawieszenia licencji naszego klubu na rozgrywki w sezonie 2024/2025 informujemy, że przygotowujemy odpowiednie działania w celu jej uchylenia.
MKP Kotwica Kołobrzeg od początku sezonu konsekwentnie realizuje założenia finansowe oraz współpracuje z Komisją ds. Licencji Klubowych w ramach rozszerzonego nadzoru.
Pozostajemy zdeterminowani, aby wyjaśnić wszystkie kwestie formalne.
Już teraz prowadzimy prace nad złożeniem odwołania oraz wdrożeniem działań, które umożliwią rozwiązanie sytuacji i pozwolą na kontynuowanie rozgrywek w Betclic 1 Lidze w bieżącym sezonie.
O dalszych krokach będziemy informować na bieżąco.
Przyjrzyjmy się, w jaki sposób Kotwica od początku sezonu konsekwentnie realizowała założenia finansowe.
- pozwała Jakuba Żubrowskiego na milion złotych za narażenie klubu na straty wizerunkowe (założenie było dobre – zarobić pieniądze).
- pozwała Jakuba Rzeźniczaka na milion złotych za narażenie klubu na straty wizerunkowe (znów – słuszny pomysł).
- notorycznie zalegała z pensjami, opóźnienia dochodziły do trzech miesięcy, a do tego doliczyć trzeba jeszcze niewypłacane premie (brawo, trzeba dbać o budżet a nie oddawać kasę piłkarzykom).
- nie reagowała, gdy kilkunastu piłkarzyków złożyło wezwania do spłaty zobowiązań (i słusznie, pieniądze trzeba gromadzić, a nie wydawać)
- jej prezes, według informacji Norberta Skórzewskiego, sugerował zawodnikom, że jeśli „dalej będą upominać się o pieniądze to w końcu zgłosi upadłość klubu i nikt nic nie dostanie” (tak jest, króciutko!).
- po paru dniach – i po prośbach, groźbach oraz obiecankach – Adam Dzik rzucił jedną miesięczną pensję tym, którzy zobowiązali się wycofać wezwania do zapłaty (na więcej nie zasłużyli).
- domagała się od krytycznego lokalnego dziennikarza zadośćuczynienia w kwocie sto tysięcy złotych (nie zapłacił, ale kto nie próbuje, ten nie pije szampana).
- jej najlepszy piłkarz, budzący zainteresowanie klubów z Ekstraklasy Jonathan Junior, rozwiązał kontrakt z winy klubu i odszedł za darmo, a pieniądze i tak trzeba mu wypłacić.
- nie zaakceptowała rozwiązania kontraktu Brazylijczyka; w oświadczeniu wzywała go do stawiennictwa na treningach, jak przekazywał Piotr Koźmiński – zamierza także domagać się od niego wysokiego odszkodowania (pewnie, doić niegodziwca aż do spodu).
- przegrała w sądzie z Jakubem Rzeźniczakiem, który pozwał Kotwicę za niesłuszne rozwiązanie kontraktu; freak fighter ma otrzymać od klubu około 200 tysięcy złotych.
- kontrakt z winy klubu rozwiązał również Olaf Nowak.
Trzeba przyznać, że to faktycznie konsekwentne realizowanie założeń finansowych. Milion od Żubrowskiego, milion od Rzeźniczaka, sto tysięcy od Skórzewskiego i wysokie odszkodowanie od Jonathana Juniora – grosz do grosza aż Januszex z Kołobrzegu wreszcie uzbiera sumę na to, aby wypłacić po pół pensji. Jesteśmy pełni podziwu. Naszym zdaniem sprawa powinna być zamknięta – niech wreszcie ta wredna Komisja ds. Licencji Klubowych odczepi się od uczciwego, wypłacalnego i KONSEKWENTNEGO klubu.
WIĘCEJ O KOTWICY KOŁOBRZEG:
- Kotwica idzie na dno. Piłkarski Januszex Adama Dzika chyli się ku upadkowi
- Szok: da się karać za licencyjne jaja! Lechia i Kotwica w tarapatach
- Dziki Kołobrzeg S05E01. Czasem słońce, czasem deszcz [REPORTAŻ]
Fot. TVP Kielce/ screen