Reklama

Z Pilzna do Gliwic. Piast pozyskał reprezentanta Słowacji

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

30 grudnia 2024, 14:15 • 2 min czytania 9 komentarzy

Występujący ostatnio w Viktorii Pilzno, Erik Jirka został nowym zawodnikiem Piasta Gliwice. Słowacki skrzydłowy podpisał kontrakt z ekstraklasowiczem do końca maja 2026 roku, z opcją przedłużenia współpracy o kolejne dwanaście miesięcy – poinformował klub z Górnego Śląska.

Z Pilzna do Gliwic. Piast pozyskał reprezentanta Słowacji

Od sierpnia 2022 roku Jirka bronił barw czeskiej Viktorii, dla której zagrał łącznie w 83 spotkaniach, strzelając jedenaście goli i notując dziewięć asyst. W obecnej kampanii pojawiał się na boisku 23 razy, a jego dorobek konkretów zatrzymał się na czterech bramkach i sześciu ostatnich podaniach prowadzących do trafień kolegów. Słowak ma na swoim koncie również występy w rozgrywkach Ligi Europy, zagrał m.in. z Eintrachtem, Realem Sociedad czy PAOK-iem.

W poniedziałkowe popołudnie Jirka stał się zawodnikiem Piasta, rozwiązując wcześniej kontrakt z poprzednim pracodawcą. Skrzydłowy podpisał umowę z gliwickim zespołem do końca maja 2026 roku, z możliwością jej prolongaty o następne dwanaście miesięcy.


Czuję się dobrze i bardzo cieszę się, że podpisałem kontrakt z Piastem Gliwice. To świetny zespół i mam nadzieję, że szybko się tutaj zaaklimatyzuję. Mam doświadczenie z polską ligą i znam ją. Wiem, że z roku na rok poziom się podwyższa i trzeba ciężko pracować. Chciałbym zdobywać bramki i pomóc zespołowi poprawić swoją pozycję w tabeli. Nie mogę doczekać się pierwszego meczu – powiedział w pierwszym wywiadzie dla klubowych mediów Słowak.

Reklama

W przeszłości 27-latek grał również dla Spartaka Trnava, Crveny Zvezda, FK Radnicki, Górnika Zabrze oraz hiszpańskich CD Mirandes i Realu Oviedo. Jirka to także dziesięciokrotny reprezentant Słowacji. W polskiej Ekstraklasie zagrał do tej pory w 17 spotkaniach, w których strzelił 4 gole. Miało to miejsce wiosną sezonu 2019/20.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

9 komentarzy

Loading...