Gracze Nottingham Forest są największym pozytywnym zaskoczeniem tegorocznych zmagań w Premier League. Kiedy eksperci wieszczą niemal co kolejkę, że teraz to już na pewno się potkną i zaczną zjazd w dół tabeli, oni wciąż zaskakują. Aktualnie są na podium angielskiej ekstraklasy, notując serię niewidzianą w tym klubie od niemal trzech dekad.
W ubiegłym sezonie po raz drugi z rzędu piłkarze Nottingham z niemałym trudem uratowali ligowy byt. Obecną kampanię zaczęli jednak z przytupem, niemal od samego początku plasując się nieoczekiwanie w okolicach miejsc gwarantujących udział w Lidze Mistrzów. Kopciuszek, który dwa lata temu powrócił do angielskiej elity po ponad dwudziestu latach nieustannej walki na jej zapleczu, nagle pod wodzą Nuno Espirito Santo będącego w klubie od ubiegłego sezonu, stał się piękną księżniczką.
Choć na początku tego sezonu podopieczni Portugalczyka pokonali będący w wielkiej formie Liverpool (do tej pory wciąż jako jedyni w tym sezonie!), głównie odbierali punkty biednym, a oddawali je faworytom. Po łatwiejszym terminarzu i udanych starciach z beniaminkami i średniakami Premier League, przydarzyły się porażki z Arsenalem, Mamchesterem City i Newcastle. Pojawiły się głosy, że piękny sen graczy Forest właśnie się skończył.
I wtedy przyszła spektakularna seria czterech kolejnych ligowych zwycięstw, pierwsza taka od 1995 roku. Do tego wygrane były z nie byle kim, bo z Manchesterem United, Aston Villą i Brentford, czyli w komplecie z drużynami aspirującymi do miejsc uprawniających do udziału w europejskich pucharach.
Tę kapitalną passę wieńczy na razie skromne 1:0 z faworyzowanym Tottenhamem, który wciąż nie potrafi ustabilizować formy. Spotkanie w świąteczny czwartek było bardzo wyrównane, ale to gracze Nottingham przechylili je na swoją korzyść po golu Anthony’ego Elangi, który trafił do siatki w trzecim kolejnym spotkaniu.
Dzięki tej wiktorii gracze Forest znaleźli się sensacyjnie na podium Premier League z dziesięcioma zwycięstwami w osiemnastu meczach i ledwie jednym oczkiem straty do drugiej Chelsea, która równie nieoczekiwanie uległa na własnym boisku sąsiadom z Fulham 1:2.
Nottingham w najbliższą niedzielę rozegra wyjazdowy mecz z Evertonem, a w następnej kolejce zmierzy się z Wolves. Jest więc ogromna szansa, aby w spotkaniach z drużynami z dołu tabeli dopisać kolejne dwa zwycięstwa i kontynuować tę efektowną passę.
Nottingham Forest have won four consecutive Premier League matches for the first time since 1995 👏#NFOTOT | @NFFC pic.twitter.com/PYB7by3P1D
— Premier League (@premierleague) December 26, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Gdy gra kadra, nasz najlepszy prawy obrońca leży na kanapie
- Trenerzy swoje, reszta swoje. Jak różnimy się w ocenianiu piłkarzy i czego nie widzimy
- Życiowa forma Amada Diallo. Ostatnio wygląda lepiej niż Palmer i Saka
- Mo Salah – najlepszy skrzydłowy w historii Premier League?
- W drużynie Guardioli wciąż nie jest kolorowo. Haaland marnuje karnego, City remisuje
Fot. Newspix