Od dawna Barcelona nie miała serii tak złych wyników przed własną publicznością. Wczorajsza porażka z Atletico jest trzecią z rzędu na własnym stadionie.
Ostatni raz to się wydarzyło 16 lat temu, gdy zespół prowadził Frank Rijkaard.
Ostatnie wyniki Barcelony rozczarowują. Tylko jedno zwycięstwo, cztery porażki i dwa remisy w siedmiu spotkaniach. Podobną złą passę Katalończycy mieli właśnie za czasów Holendra. Wtedy wygrali jedno spotkanie, cztery przegrali i cztery zremisowali. Gdy w końcu się przełamali, zaliczyli kolejne osiem spotkań z tylko jedną wygraną.
Jak zauważają hiszpańskie media, 38 punktów zdobytych w 19 meczach to jeden z gorszych wyników w historii klubu na półmetku sezonu. Ekipa pod wodzą innego Holendra, Ronalda Koemana, w połowie sezonu 2020/21 miała 37 punktów, a rok później 31. Trzeba przypomnieć, że słynny trener był wtedy bardzo mocno krytykowany.
Teraz podopieczni Hansiego Flicka mają chwilę na regenerację. Na początku roku Barcelona wkroczy do rywalizacji w Pucharze Króla, a kolejny mecz ligowy rozegra dopiero 18 stycznia przeciwko Getafe.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Czy kryzys City może trwać wiecznie?
- Haaland krytycznie o swojej obecnej formie. “Muszę bardziej się starać”
- Mo Salah – najlepszy skrzydłowy w historii Premier League?
Fot. Newspix