Jak wynika z medialnych doniesień, trwają wewnętrzne przepychanki w Legii między Goncalo Feio a Jackiem Zielińskim. Portugalski trener dolał oliwy do ognia, gdy stwierdził, że na razie nie przedstawiono mu poważnego nazwiska w kontekście zimowych wzmocnień. A tych bez wątpienia oczekuje, ponieważ nie wszyscy zawodnicy z obecnej kadry mają u niego przyszłość.
Jak poinformował Roman Kołtoń na kanale Prawda Futbolu, skreśleni przez Feio zostali już Jean-Pierre Nsame, Claude Goncalves i Migouel Alfarela.
Żadne z tych nazwisk nie zaskakuje, cała trójka okazała się dużymi niewypałami. Wypożyczony z Como Nsame jeszcze niedawno był królem strzelców szwajcarskiej ekstraklasy i grał w Lidze Mistrzów, a w Warszawie dał się zapamiętać głównie tym, że bardzo mało biega, co publicznie zarzucił mu Feio. Jego dorobek to jeden gol z amatorami z Walii w eliminacjach Ligi Konferencji i bramka z Motorem Lublin w Ekstraklasie. Ostatnio był przesunięty do rezerw.
Goncalves został zakontraktowany przez Jacka Zielińskiego z dużym wyprzedzeniem, zanim jeszcze Legia zatrudniła Feio. Portugalski trener nie wpłynął na swojego rodaka na tyle, by ten grał pierwsze skrzypce. Goncalves dał się poznać jako dość pasywny środkowy pomocnik, który zdecydowanie zbyt często nieodpowiedzialnie traci piłkę. Od dłuższego czasu znajdował się już na bocznym torze.
Najcięższym tematem jest Alfarela. Wojskowsi zapłacili za niego Bastii milion euro (a może i więcej), lecz Francuz po niezłym początku szybko spuścił z tonu i dawał słabe zmiany – o ile w ogóle wchodził na boisko. Pozbycie się go nie będzie proste, zwłaszcza gdy nie wiadomo, po czyjej stronie w sporze Feio-Zieliński stanie Dariusz Mioduski.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
- Pululu, Augustyniak i reszta. Łączona pucharowa XI Legii i Jagi
- Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego
Fot. FotoPyK