Reklama

Pique gotowy na konfrontację z legendą. “Powiem mu w twarz o wszystkim, co nam zrobił”

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

20 grudnia 2024, 21:41 • 2 min czytania 4 komentarze

Po zakończonej dwa lata temu karierze piłkarskiej Gerard Pique bryluje już nie na boisku, a w mediach. Tym razem w telewizyjnym programie “La Revuelta” wypowiedział się o swoich relacjach z byłym gwiazdorem Barcelony i Realu Madryt, Luisem Figo.

Pique gotowy na konfrontację z legendą. “Powiem mu w twarz o wszystkim, co nam zrobił”

Figo grał dla Blaugrany w latach 1995-2000. W tym czasie wystąpił w prawie 250 jej meczach, będąc prawdziwą gwiazdą drużyny. Mimo to, kibice Dumy Katalonii najchętniej wymazaliby Portugalczyka z kart historii klubu.

W sierpniu 2000 roku Luis Figo stał się bohaterem niezwykle głośnego i kontrowersyjnego transferu. Piłkarz przeniósł się na Santiago Bernabeu, do największego rywala Katalończyków. Fani Barcy jednogłośnie uznali go za zdrajcę.

Podobne odczucia ma były defensor Blaugrany, Gerard Pique, który podczas wywiadu w telewizyjnym programie “La Revuelta” wspomniał o swoich relacjach z Luisem Figo.

– Jako “culé” wydałem na niego wyrok. Niedawno spotkałem go jednak w Abu Zabi i normalnie z nim rozmawiałem. To, co zrobił, było dla mnie bardzo bolesne. Miałem wtedy 13 lub 14 lat i dopiero zaczynałem przygodę z futbolem, dlatego przeżywałem wszystko z większą intensywnością. Poza tym zdobył on wówczas Złotą Piłkę – podkreślił.

Reklama

Prowadzący program przedstawił kuszącą dla Hiszpana propozycję konfrontacji w publicznej dyskusji z Portugalczykiem.

– Jestem zachwycony tym pomysłem. Powiem mu w twarz o wszystkim, co nam zrobił. On o tym wie, chociaż nigdy nie doświadczył tego osobiście, ale szkody, które wyrządził, zostaną mu zapamiętane do końca życia. Nie mam żadnego problemu, żeby siedzieć razem z nim tutaj. Jeśli będzie to konieczne, możemy nawet rozmawiać po portugalsku – przyznał Pique.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

4 komentarze

Loading...