Reklama

Fabiański chwalony w Anglii. “Bronił jeden strzał za drugim”

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

17 grudnia 2024, 09:43 • 2 min czytania 7 komentarzy

Odkąd Łukasz Fabiański ponownie zawitał na stałe między słupkami bramki West Hamu, raz po raz z Anglii docierają do nas same komplementy w kierunku polskiego bramkarza. Tym razem dziennikarze rozpisują peany na jego temat po świetnym w jego wykonaniu spotkaniu z Bournemouth.

Fabiański chwalony w Anglii. “Bronił jeden strzał za drugim”

Łukasz Fabiański został zgodnie wybrany najlepszym zawodnikiem meczu West Hamu z Bournemouth przez kilka angielskich serwisów. Polski bramkarz najczęściej otrzymywał “ósemkę” w dziesięciostopniowej skali. Ale nie ma się czemu dziwić. “Fabian” bronił bowiem jak natchniony. Wisienki posłały na jego bramkę aż dziewięć celnych strzałów, o łącznym wskaźniku goli oczekiwanych 2,12. 39-latek skapitulował tylko raz, dlatego w poniedziałek możemy przeczytać same zachwyty na jego temat.

Popisał się genialną interwencją przy strzale Ouattary. Był spektakularny. Bronił jeden strzał za drugim. Szczyt osiągnął, gdy wyciągnął uderzenie z dystansu Christiego. Oszałamiający gol z rzutu wolnego Enesa Unala w 90. minucie sprawił, że nawet heroiczny Fabiański był bezradny – napisano o nim w serwisie “West Ham Zone”, który przyznał “Fabianowi” nagrodę najlepszego piłkarza meczu.

Znakomicie powstrzymał Dango Ouattarę pod koniec pierwszej połowy, a następnie obronił kluczowe strzały Evanilsona i Ryana Christie – dodał “Standard”, który już w tytule wspomniał o genialnym występie Polaka.

Wtórował im również portal “Claret and Hugh”, a “Daily Mail” napisało o serii wspaniałych obron w wykonaniu 39-latka.

Reklama

W tym sezonie Fabiański rozegrał 11 meczów, w których zachował trzy czyste konta i wpuścił 20 bramek. Jego West Ham zajmuje 14. miejsce w Premier League z 19 punktami.

WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

7 komentarzy

Loading...