Efektowne zwycięstwo nad Manchesterem City okazało się „wypadkiem przy pracy”. Od tamtego meczu podopieczni Ange Postecoglou trzykrotnie wychodzili na boisko i ani razu nie wygrali. Wczoraj Tottenham uległ na wyjeździe Bournemouth. Po końcowym gwizdku nie brakowało negatywnych emocji i scen z australijskim szkoleniowcem w roli głównej.
Koguty pokonały Obywateli 4:0 dokładnie 23 listopada. Później mierzyli się z Romą w Lidze Europy (2:2) i rozegrali dwa spotkania Premier League – z Fulham (1:1) oraz Bournemouth (0:1).
Po ostatnim ze wspomnianych meczów Ange Postecoglou nie wytrzymał ciśnienia. Gdy z sektora zajmowanego przez kibiców z Londynu rozległy się gwizdy i wyzwiska, Australijczyk ruszył w stronę fanów i próbował wymienić kilka zdań.
#TottenhamHotspur supporters boo Ange Postecoglou. pic.twitter.com/KLE4MuQGaH
— THFCReport (@THFCReports) December 5, 2024
Znacznie cieplej przyjęty został Pedro Porro, który chwilę później również pojawił się pod sektorem gości. Może to oznaczać, że fani Kogutów mają dość przede wszystkim szkoleniowca z Antypodów.
Postecoglou pracuje w Tottenhamie od lipca 2023 roku. Dotychczas poprowadził londyńczyków w 62 spotkaniach, w których zdobył średnio 1,69 pkt na mecz. Po 14 kolejkach obecnego sezonu jego zespół zajmuje 10. pozycję w tabeli.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kolejna odsłona wojny Kuleszy z Nitrasem? Tajne spotkanie w Pałacu Prezydenckim
- O czym marzą fani trzecioligowej Unii Skierniewice? [REPORTAŻ]
- Trela: Brak biegu jałowego. Czego potrzebuje Cracovia, by wejść na kolejny poziom?
- Grudzień pod znakiem losowań. Komu rózgę, a komu gwiazdkę z nieba?
- Carlo Ancelotti wciąż bez pomysłu. Trener Realu dalej się miota
Fot. Newspix