W znakomitej dyspozycji w tym sezonie znajduje się snajper Jagiellonii, Afimico Pululu. Również wczoraj 25-latek znacząco przyczynił się do awansu swojej ekipy do ćwierćfinału Pucharu Polski, zdobywając w Grudziądzu jedną z bramek. Forma napastnika z Angoli nie pozostaje niezauważona przez skautów zagranicznych klubów. O zainteresowaniu graczem Dumy Podlasia mówił w rozmowie dla Kanału Sportowego Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy białostoczan.
We wczorajszej zwycięskiej potyczce z Olimpią, Pululu wykorzystał dogranie Imaza i wyprowadził Jagę na prowadzenie. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:1, a podopieczni Siemieńca mogli cieszyć się z awansu do ćwierćfinału rozgrywek.
Trafienie z drugoligowcem było już 12 bramką 25-latka w bieżącej kampanii. Pululu błyszczy przede wszystkim w starciach Ligi Konferencji. Tam ma już na swoim koncie pięć goli i wraz z Christopherem Nkunku przewodzi klasyfikacji strzelców.
Nic więc dziwnego, że na snajpera z Angoli ma chrapkę coraz więcej zagranicznych ekip. O szczegółach mówił w wywiadzie dla Kanału Sportowego dyrektor sportowy Dumy Podlasia, Łukasz Masłowski.
– Zainteresowanie jest duże, ale jeśli miałbym dzisiaj powiedzieć czy są konkretne oferty, na ten moment nie ma żadnej. Zapytań jest wiele. Afimico wzbudza duże zainteresowanie, nie ma się co dziwić. Liczę się z tym, że te oferty wcześniej czy później do klubu za niego wpłyną, ale nie wyobrażam sobie tego, żeby ten transfer odbył się zimą – zaznaczył dyrektor sportowy.
– Myślę, że w tej większości, jeśli chodzi o konstrukcje kadry zostaniemy do lata, bo chcielibyśmy powalczyć o jak najwyższe miejsce w tym sezonie w Ekstraklasie – dodał.
Masłowski odniósł się również do liczby spotkań, z jaką musieli zmierzyć się w obecnej rundzie piłkarze Jagiellonii. 43-latek zdradził, jaki wpływ wywarły na graczy mistrzów Polski. – Widzę już fizyczne i mentalne zmęczenie po zespole, ale nikt nie narzeka. Czuję, że oni nadal są pełni pasji i każdy chce grać. Bez względu na to, czy mecz jest w Amsterdamie czy Grudziądzu. Nikt nie wybiera sobie spotkań. Złość piłkarska jest obecna w każdym z nich. Zawodnicy chcą, żeby ta passa bez porażki trwała jak najdłużej – podkreślił.
Dziś Jagiellonia poznała swojego rywala w walce o półfinał rozgrywek. Ekipa Siemieńca uda się pod koniec lutego na Łazienkowską, na starcie z Legią. Z kolei już w najbliższą niedzielę zakończy tegoroczne zmagania w Ekstraklasie spotkaniem z Puszczą.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kolejne nazwisko na liście transferowych wpadek Lecha? Bryan Fiabema totalnie rozczarowuje
- Podpowiem wam, kiedy może zadebiutować Szczęsny, bo znowu się pomylicie
- Trela: Eintracht, czyli nowy Dortmund. Frankfurcka giełda piłkarzy wartościowych
- Przerwany półfinał Roland Garros, protest na snookerowym stole. Jak aktywiści klimatyczni wykorzystują sport
- Oto najbardziej zesputy (nie)miejski klub w Polsce | PATOLIGA #9
Fot. Newspix