Reklama

Górnik jest coraz piękniejszy, Lech ma już dość grania w tym roku

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

06 grudnia 2024, 22:57 • 3 min czytania 89 komentarzy

Jan Urban w okresie, gdy wielu widzi go jako głównego kandydata do ewentualnego zastąpienia Michała Probierza w roli selekcjonera, znów robi wielkie rzeczy z Górnikiem Zabrze. Tradycyjnie musiał zaczął tworzyć zespół po dużych zmianach i tradycyjnie mu się to udało. Drużyna z Roosevelta po październikowej przerwie na kadrę po prostu wymiata i na przerwę świąteczną udaje się w szampańskich nastrojach.

Górnik jest coraz piękniejszy, Lech ma już dość grania w tym roku

Na koniec klepnięty został Lech Poznań, który mimo że od dłuższego ma granie raz w tygodniu, w drugim kolejnym meczu sprawiał wrażenie, jakby w tym roku miał już dość piłki. Kilku zawodników przestało imponować.

Antoni Kozubal od pewnego czasu zamknął się w kokonie przeciętności. Joel Pereira zaliczył występ ocierający się o sabotaż. Gdyby nie otwierające podanie do Kozubala, który doszedł do dobrej okazji w polu karnym, rozważalibyśmy najniższą notę dla Portugalczyka. Katastrofalne momenty w bardzo prostych sytuacjach miał Radosław Murawski. Mikael Ishak zaliczyłby asystę, gdyby Hakans wykorzystał swoją szansę. Sam też powinien trafić do siatki po dograniu Fina (piłkę sprzed linii wybił Ismaheel), ale oprócz tego ponownie zupełnie nie było go w grze. Loty obniżył także Antonio Milić. Dziś kibice Kolejorza na starcie pewnie w większym stopniu obawiali się o postawę debiutującego od początku Wojciecha Mońki, a okazało się, że to Chorwat był większym problemem, co szczególnie pokazało jego zachowanie przy trafieniu Zahovicia.

Górnik Zabrze – Lech Poznań 2:1. Maszyna Urbana się nie zatrzymuje

W przypadku 17-letniego Mońki chwilami wychodził brak doświadczenia. Podolski w akcji na 2:1 ograł go jak profesor, natomiast w końcówce po prostej stracie młokosa tym razem to Milić zabezpieczył tyły. Generalnie jednak chłopak zdecydowanie udźwignął ciężar spotkania, a jego piękna asysta przy bramce Sousy pokazała, że ma on także sporo do zaoferowania z piłką przy nodze.

Zabrzanie idealnie ułożyli mecz pod siebie. Gdy Lech rozgrywał, dość głęboko się cofali, by po przechwycie – a tych było mnóstwo – błyskawicznie wyprowadzać groźne kontry dużą liczbą zawodników. Czasami wystarczyło jedno zagranie z klepki, by cały środek pola poznaniaków został minięty i ofensywnym piłkarzom Urbana pozostawało już jedynie oszukanie obrońców. Tu znów kamyczek do ogródka Kozubala i szczególnie Murawskiego. Na ich tle taki Patrik Hellebrand – mimo jednego prostego błędu skutkującego szansą Walemarka – chwilami wyglądał jak piłkarski gigant.

Reklama

A że Górnik generalnie nie miał tego dnia wyraźnie słabszego punktu, zasłużenie prowadził po wymianie ciosów na początku i jeszcze do przerwy powinien podwyższyć wynik. Po zmianie stron Lech w większym stopniu narzucił swoje warunki i zaczął stwarzać poważniejsze zagrożenie, ale najkonkretniejsze sytuacje (Ishak z wolnego, Walemark, Kozubal) dotyczą jeszcze grania jedenastu na jedenastu. Po wykluczeniu Rafała Janickiego goście klasycznie bili głową w mur.

Co do tego wykluczenia, dopisujemy kolejny poważny błąd do niechlubnej listy sędziowskich wpadek z jesieni. Chwilę przed faulem Janickiego na Sousie (niekoniecznie na drugą żółtą kartkę) ewidentnie faulowany przez Murawskiego był Ismaheel. Szymon Marciniak powinien wcześniej przerwać grę, ale tego nie zauważył. Tyle dobrze, że nie zmieniło to już losów meczu, więc dyskusja na temat tej decyzji nie będzie aż tak gorąca.

Górnik w ostatnich siedmiu kolejkach odniósł sześć zwycięstw, dołączył do czołówki i może żałować, że to już koniec Ekstraklasy na ten rok. Lech wręcz przeciwnie, Niels Frederiksen i jego sztab muszą wrócić z piłkarzami do ustawień wyjściowych. Inaczej w maju przy Bułgarskiej kibice na trybunach znów będą mogli zatańczyć w oderwaniu od wydarzeń na boisku.

6
Szromnik
6
Janža
1
3
Janicki
yellow-card red-card
5
Szcześniak
1
5
Wojtuszek
6
Lukoszek
1
7 +
Hellebrand
1
5
Rasak
4
Ismaheel
6
Podolski
1
6
Zahović
1
Szymon Marciniak 3

Zmiany:

icon-swap
Yosuke Furukawa
4
Taofeek Ismaheel
icon-swap
Josema
6
Lukas Podolski
icon-swap
S. Bakış
L. Zahović
icon-swap
Lukáš Ambros
Erik Janža

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Reklama

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

89 komentarzy

Loading...