Cieszymy się, kiedy jakiś reprezentant Polski wchodzi na górkę formy i dobrą sytuację w klubie potrafi przenieść na kadrę. W przypadku Jakuba Kiwiora do tego jeszcze daleko, ale wczoraj dostaliśmy świadectwo tego, jak zapewne dobry mógłby być, gdyby pojawiał się na boisku regularnie.
Kibice i dziennikarze nie mogą nachwalić się występu Polaka po 14. kolejce Premier League. Arsenal mierzył się z Manchesterem United i wygrał 2:0, a dla Kiwiora był to pierwszy ligowy mecz w podstawowym składzie od początku sezonu. Wcześniej polski obrońca dostawał co prawda minuty, na przykład drugie połówki w Lidze Mistrzów czy pełne spotkania w Pucharze Anglii. Ale w rozgrywkach ligowych para Saliba-Gabriel była nietykalna aż do teraz, bo Brazylijczyk wypadł z kadry z powodu kontuzji.
Kiwior wykorzystał tę szansę znakomicie i zbiera świetne recenzje. “Przyszedł. Wkroczył. Wszedł na zmianę. Nasz Jakub”. Taki wpis wrzucił oficjalny profil Arsenalu na Twitterze, dodając fajne zdjęcie, jak Gabriel cieszy się z meczu – co by nie mówić – swojego konkurenta na pozycję stopera. No bo właśnie, Kiwior zagrał w optymalnym dla siebie miejscu, co zdało egzamin na tle mocnego rywala. Jak widać, nie było przypadkiem ani żadnym widzimisię, że Arteta nie chce go nigdzie wypożyczać.
Came in. Stepped up. Put in a shift.
Our Jakub ❤️ pic.twitter.com/1rkLh5c8Qy
— Arsenal (@Arsenal) December 4, 2024
– Nielubiany Polak miał nigdy nie zastąpić Gabriela i mógł jedynie być obciążeniem w obronie. Spisał się dobrze i dorzucił kilka znakomitych podać – napisano natomiast na portalu goal.com, w którym za występ przyznano mu notę 7 w dziesięciostopniowej skali. Jeszcze wyżej, bo na ósemkę oceniono występ Kiwiora w “football.london”.
Łącznie 24-latek ma 11 występów w tym sezonie
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wachowski: Piłka kobieca to inwestycja. Za 10-15 lat będą z tego zyski
- Probierz: Jestem cierpliwy. Nie powinniśmy się obawiać nikogo
- Boniek zastanawia się nad sensem gali z okazji 105-lecia. Też Boniek, ale 10 lat temu:
Fot. Newspix