Znamy już kilka naprawdę dobrych historii o rodach, w których piłkę kopały nie dwa, ale nawet trzy pokolenia piłkarzy. Zdarzały się nawet nieliczne historie, gdzie długowieczny ojciec i utalentowany syn wystąpili razem w jednej drużynie. Jednak mecz, w którym ojciec i syn wychodzą naprzeciwko siebie i to nie w meczu pokazowym, a po to, by rywalizować o pełną pulę? To kompletny ewenement. Coś takiego może przydarzyć się już wkrótce panom Youngom – Ashley’owi i Tylerowi.
Pierwszy to oczywiście weteran Premier League. 464 ligowe występy, 48 bramek, 71 asyst. Do tego mistrzostwo i Puchar Anglii z Manchesterem United, a w międzyczasie także triumf z Czerwonymi Diabłami w Lidze Europy. Cóż, nawet średnio orientujący się w angielskiej piłce kibic kojarzy, kim jest Ashley Young.
Jeśli nie przez trofea, których faktycznie – jak na tak długą karierę i mocne marki, w których występował – zgromadził niewiele, to choćby przez to jak długo już możemy go oglądać na angielskich boiskach. Na tyle długo, że wkrótce może dojść do sytuacji, w której przyjdzie mu się zmierzyć z… własnym synem. Los bowiem zestawił ze sobą Everton, w którym występuje obecnie starszy z Youngów, z Peterborough, czyli drużyną 18-letniego Tylera. Zespoły zmierzą się w trzeciej rundzie Pucharu Anglii.
Niestety, na razie wszystko to tylko świetnie brzmi. Do tego, by faktycznie się zmaterializowało, droga jest nieco dłuższa. O ile Ashley jest podstawowym zawodnikiem Evertonu, tak Tyler nie miał jeszcze okazji zadebiutować w pierwszym zespole Peterborough. Do tej pory 18-latek zebrał nieliczne minuty jedynie w drużynach młodzieżowych. Sportowo – nie ma co liczyć, że do stycznia (bo na wtedy zaplanowany jest mecz w Pucharze Anglii), ta sytuacja się odmieni. Ale jest jeszcze marketing. Wystarczy przecież, że Tyler usiądzie na ławce lub zamelduje się na boisku na ostatnią minutę, by obrazki z meczu obiegły cały świat. Pozostaje poczekać i przekonać się, czy rzeczywiście historia napisze się na naszych oczach.
Jedno jest pewne, byłoby to spełnienie marzeń dla Ashley’a Younga.
WOW………. Dreams Might Come True 🙏🏾🤞🏾💙#FaCup #GoosebumpsMoment #YoungVsYoung
— Ashley Young (@youngy18) December 2, 2024
Mecz Everton – Peterborough odbędzie się 11 stycznia o godzinie 16:00 polskiego czasu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Dramat Edoardo Bove. Fiorentina znów naznaczona cierpieniem
- Strejlau o Brychczym: Człowiek o niezwykłej strukturze i wrażliwości
- Kowal wspomina Lucjana Brychczego. “Być może do dziś najlepszy technicznie polski piłkarz”
- Piątek w gazie. Włodarczyk, Angielski, Piotrowski przypomnieli, że istnieją [STRANIERI]
Fot. Newspix