Reklama

Kosowski o Rakowie: Spójrzmy, jak czasami grało Atletico Diego Simeone

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

02 grudnia 2024, 09:22 • 2 min czytania 7 komentarzy

Wyjazdowy mecz z Widzewem Łódź był pierwszym od dawna, w którym Raków połączył efektywność z efektownością. Podopieczni Marka Papszuna zdobyli trzy bramki, a decydujący cios zadali już w doliczonym czasie. W wielu innych spotkaniach ofensywna postawa drużyny spod Jasnej Góry była mocno krytykowana.

Kosowski o Rakowie: Spójrzmy, jak czasami grało Atletico Diego Simeone

Do sprawy w swoim felietonie dla “Przeglądu Sportowego” odniósł się Kamil Kosowski.

“Dla jednych jest to zabijanie meczu, dla innych taktyczny majstersztyk. Zachowując oczywiście proporcje, możemy spojrzeć na wielkie europejskie kluby, np. na to, jak czasami grało Atletico Madryt Diego Simeone – może nie pięknie dla oka, bardziej fizycznie, taktycznie, ale przynosiło to efekty. Inter w taki sposób wygrał Ligę Mistrzów w 2010 r. Podopieczni Jose Mourinho nie prezentowali pięknego futbolu, a mimo wszystko dzięki artyzmowi taktycznemu podnieśli na koniec puchar. Być może to nie jest piękne dla oka, bo my oczekujemy bramek, płynnych akcji, dryblingów, ale tak naprawdę na końcu liczy się po prostu wynik. Dla Papszuna od zawsze było to jasne” – uważa ekspert Canal+.

“Być może część z nas zastanawia się, dlaczego Raków w taki sposób gra w piłkę, skoro ma piłkarzy, którzy mogą zrobić różnicę na boisku, wznieść się na piłkarskie wyżyny i od których można wymagać więcej. Na dziś jednak najważniejsze dla zespołu jest to, że zbliża się na trzy punkty do Lecha, odrabia do niego dwa oczka. To jest naprawdę cenne. I kiedy ta najlepsza forma przyjdzie, a Raków rzeczywiście dołoży do tych wyników piękno futbolu, to wydaje mi się, że będziemy mieć kolejnego gracza w walce o tytuł” – dodaje były reprezentant Polski.

Raków po siedemnastu kolejkach jest wiceliderem Ekstraklasy i traci trzy punkty do Lecha Poznań. Medaliki to jedyny zespół, który nie stracił jeszcze dwucyfrowej liczby goli (9), ale w ofensywie prezentuje się zdecydowanie najsłabiej spośród ligowego top5 – tylko 23 zdobyte bramki przy ponad trzydziestu Lecha (32), Jagiellonii (31), Cracovii (36) i Legii (33).

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Kowal wspomina Lucjana Brychczego. “Być może do dziś najlepszy technicznie polski piłkarz”

Wojtek Kowalczyk
8
Kowal wspomina Lucjana Brychczego. “Być może do dziś najlepszy technicznie polski piłkarz”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Kowal wspomina Lucjana Brychczego. “Być może do dziś najlepszy technicznie polski piłkarz”

Wojtek Kowalczyk
8
Kowal wspomina Lucjana Brychczego. “Być może do dziś najlepszy technicznie polski piłkarz”

Komentarze

7 komentarzy

Loading...