W pierwszej połowie meczu w Kielcach goli nie oglądaliśmy. Za to walki na boisku z pewnością nie brakowało. W jednym ze starć na początku gry ucierpiał defensor Górnika, Rafał Janicki. 32-latek w oryginalny sposób skomentował w Canal+Sport swój pojedynek z graczem Korony, Miłoszem Trojakiem.
W pierwszej odsłonie mecz w Kielcach nie zachwycił. Oglądaliśmy kilka sytuacji podbramkowych, lecz brakowało konkretów z obu stron.
Nie mogliśmy za to narzekać na zaangażowanie piłkarzy obu ekip. Już na początku gry doszło do starcia, w którym ucierpiał obrońca gości, Rafał Janicki. Piłkarz odniósł się do całej sytuacji w przerwie spotkania.
– Rafal, 5 minuta i zadrżały serca kibiców Górnika, bo ostoja defensywy poprosiła o pomoc medyczną. Co się stało? – zapytał reporter Canal+Sport, Cezary Olbrycht.
– Trojak robił jakiś tam niebezpieczny zwód. Ja wychodzę z założenia, że trzeba robić to, co potrafi się najlepiej. A u niego to skończyło się na moim piszczelu. Wziąłem środki przeciwbólowe i jest okej – odpowiedział Janicki.
– Staramy się być przy piłce, ale nic z tego nie mamy. Mecz może nie jest porywający, ale im dalej w las, miejmy nadzieję, że będzie lepiej – dodał defensor Górnika.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Utrzymywanie fikcji. Zmarnowana okazja Lechii na kroczek do normalności
- „Jestem najlepszy w Premier League”. Kim jest John Carver, nowy trener Lechii Gdańsk?
- “Brakuje nam charakteru”. Uczyńmy z tego zwrotkę hymnu narodowego
Fot. Newspix