Reklama

Sto goli Lewego w Lidze Mistrzów – garść istotnych statystyk

AbsurDB

Autor:AbsurDB

26 listopada 2024, 21:15 • 6 min czytania 23 komentarzy

Robert Lewandowski strzelił setnego i sto pierwszego gola w Lidze Mistrzów. Przechodzimy nad tym zdaniem do porządku dziennego, a przecież jest to coś, czego na początku jego kariery nie mogliśmy się spodziewać w najśmielszych snach. Dziś świętujemy wydarzenie epokowe. Jaka była ta setka? Komu, kiedy i w jakich okolicznościach Lewy strzelał gole w Lidze Mistrzów?

Sto goli Lewego w Lidze Mistrzów – garść istotnych statystyk

Pierwszą bramkę w Champions League Robert Lewandowski strzelił 19 października 2011 roku, w 26. minucie meczu w Pireusie. Był to gol wyrównujący, ale potem gospodarze strzelili jeszcze dwa i Borussia Dortmund to spotkanie przegrała. To rzadki przypadek, bo do dziś tylko dwa trafienia Polak zanotował w meczach ostatecznie przegranych. 10 lat temu w wyjazdowym meczu grupowym z Manchesterem City strzelił gola, ale gospodarze dzięki hattrickowi Aguero wygrali 3:2. W 2017 roku strzelił też w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym z Realem. W pierwszym spotkaniu jego Bayern przegrał 1:2, w Madrycie po 90 minutach wynik był odwrotny, ale w dogrywce Cristiano Ronaldo i Marco Asensio doprowadzili do wygranej Królewskich 4:2.

Lewy rzadko trafiał też w meczach zremisowanych. W 2013 roku z Szachtarem, 2018 z Ajaxem, 2022 z Villarreal i Interem, w tym roku z Napoli. Wszystkie pozostałe gole to bramki w meczach wygranych, w 21 przypadkach wyłącznie dzięki trafieniom Roberta. 39 z bramek zostało strzelonych przy wyniku remisowym. 28 razy Lewandowski dał swojemu zespołowi prowadzenie 1:0, a 10 razy na 2:1. 19 razy jego trafienie zmieniało wynik na dwubramkowe prowadzenie i tak samo często na trzybramkowe, 7 razy na czterobramkowe, a pięć razy na wyższe. Jedenaście razy bramka Roberta dawała remis jego drużynie. Tylko raz bezpośrednio po trafieniu Polaka jego zespół wciąż przegrywał – miało to miejsce w rewanżu 1/8 finału z Juventusem, gdy po remisie 2:2 w pierwszym meczu Pogba i Cuadrado dali gościom wynik 2:0, ale gol Lewandowskiego w 73. minucie zmotywował Bayern do wyrównania w doliczonym czasie gry i dołożenia dwóch goli w dogrywce.

Od 4. do 92. minuty

Najszybciej strzelonym golem był ten w fazie grupowej w 2013 roku w Marsylii, który padł już w czwartej minucie. W pierwszym kwadransie padło czternaście goli, w drugim piętnaście, a w trzecim siedemnaście – tyle samo, co w pierwszym po przerwie. Z czasem Lewy rozkręca się coraz bardziej. Między 45 a 60 minutą trafił osiemnaście razy, a w ostatnim kwadransie i doliczonym czasie gry – dziewiętnaście. Najpóźniej strzeloną bramką jest gol na 3:3 w 92. minucie meczu Barcelony z Interem dwa lata temu oraz… dzisiejszy gol na 3:0 z Brestem. „Ulubione” minuty Roberta, w których strzelił aż cztery razy to 53., 67. i 82.

Rekordowym sezonem był 2019/20, kiedy Robert zdobył piętnaście bramek gdy został królem strzelców. Dwa lata później trafił trzynaście razy. Od 2012 co roku, oprócz poprzedniego sezonu, trafia do siatki co najmniej pięć razy. Także w obecnej edycji przekroczył ten próg.

Reklama

Strzelał 37 różnym klubom

W barwach Borussii, Bayernu i Barcelony strzelał przeciwko aż 37 różnym klubom. 14 razy trafił przeciwko ekipom z Hiszpanii: sześć z Realem, z czego cztery w legendarnym półfinale 2013, cztery z Barceloną, dwa z Atletico i po jednym z Malagą i Villarreal. Dziesięć razy ofiarami jego skuteczności były kluby angielskie: cztery razy Arsenal, trzy  – Chelsea, dwa – Tottenham i raz City. Dziewięć razy strzelał klubom portugalskim, z czego siedem Benfice. To rekord, wspólnie z Crveną Zvezdą. Osiem razy poszkodowani przez Roberta byli bramkarze klubów greckich, włoskich i holenderskich. Siedem razy trafiał przeciwko klubom francuskim, a sześć razy przeciwko, pięć razy z Dinamem Zagrzeb oraz klubami ukraińskimi. Trzy razy trafił z klubami belgijskimi, rosyjskimi i Viktorią Pilzno, a dwukrotnie z Young Boys i Besiktasem. Tylko raz strzelił gola przeciwko drużynie niemieckiej – miesiąc temu z  Bayernem. Najwyżej notowane ligi, przeciwko reprezentantom których Lewandowski nigdy nie strzelił gola w Lidze Mistrzów, to norweska i szkocka.

Geografia goli Roberta

Interesująco wygląda mapa bramek Roberta. Prawie połowa padła w Niemczech: 38 w Monachium i 9 w Dortmundzie. 15 zdarzyło się w Hiszpanii: jedna w Madrycie, reszta w Barcelonie. Sześć padło w Belgradzie, Holandii i Anglii (cztery – Amsterdam, dwa – Eindhoven, z czego pięć w Londynie na stadionach Arsenalu, Tottenhamu i Chelsea. Po cztery strzelone zostały w Lizbonie (wliczając rozgrywki covidowe) i Grecji (trzy w Pireusie, jeden w Atenach), a trzy we Włoszech (dwa w Rzymie). Po dwa gole Lewy strzelił w Salzburgu, Zagrzebiu, Petersburgu i na Ukrainie (w Doniecku i Kijowie). Po razie trafił w Brukseli i Marsylii. Łącznie w meczach wyjazdowych trafił 42 razy, co jest rewelacyjnym wynikiem.

Brakuje gola w finale

62 bramki Robert strzelił w fazie grupowej, a siedem w tegorocznej nowej fazie ligowej. W 1/8 finału trafień było dziewiętnaście, a w ćwierćfinale – sześć. Fantastycznie Lewy spisywał się zazwyczaj w półfinałach, w których strzelił siedem bramek, z czego większość… Realowi. Niestety, jedyny minus to brak trafień w finale najważniejszych europejskich rozgrywek.

Zdecydowanie najlepszym miesiącem Roberta jest listopad, w którym zaliczył 28 bramek. 18 strzelił w październiku, a 16 we wrześniu. Dziewięć razy trafił w lutym i kwietniu, osiem w marcu, siedem w grudniu. Cztery gole to sierpień 2020, gdy nadrabiano covidowe zaległości, a dwa padły w maju – w 2015 z Barceloną i w 2016 z Atletico. Więcej bramek w właśnie w tym miesiącu życzymy chyba Lewemu najbardziej.

Prawie połowę (47) bramek w Lidze Mistrzów Robert strzelił z gry prawą nogą, a tylko szesnaście – lewą. Aż dwadzieścia razy trafił głową, a siedemnaście (w tym dziś z Brestem) – z rzutu karnego. Jeden gol padł bezpośrednio z rzutu wolnego. Miało to miejsce w grudniu 2016 roku, a po trafieniu Robert obwieścił światu, że spodziewa się narodzin pierwszej córki, Klary.

Müller głównym asystentem

W trafieniach Roberta asystowało aż czterdziestu trzech różnych zawodników. Najwięcej razy podawał mu przed strzeleniem bramki oczywiście Thomas Müller, ale takich sytuacji było „tylko” osiem. Pięć razy zagrywał Mario Götze, a cztery Kingsley Coman. Trzykrotnie asystę przy bramce Lewego zaliczyli Joshua Kimmich, Marco Reus i Thiago Alcántara. Grono dwukrotnie asystujących liczy aż dziesięciu piłkarzy i stanowi przekrój całej kariery Roberta: Bastian Schweinsteiger, Corentin Tolisso, David Alaba, Douglas Costa, Erik Durm, Leroy Sané, Philippe Coutinho, Serge Gnabry, Sergi Roberto.

Reklama

Jest w nim także Polak -Łukasz Piszczek. Ciekawe, że aż jedenastu różnych graczy Barcelony podawało Lewandowskiemu przed zdobyciem gola, ale tylko Sergi Roberto uczynił to dwukrotnie. Aż dwudziestu siedmiu piłkarzy zaliczyło jedną asystę przy golu Polaka. Najciekawsi z nich to Arjen Robben, Ivan Perisić, Jérôme Boateng, Philipp Lahm i… Manuel Neuer, który fantastycznie podał do Lewego w 84. minucie meczu z Benfiką trzy lata tamu.

Robert Lewandowski strzelił w Lidze Mistrzów sto jeden bramek, czyli więcej niż wszyscy polscy piłkarze przez pierwsze 19 lat istnienia Pucharu Mistrzów w latach 1955-1974 razem wzięci. Jego wynik przekroczyli tylko dwaj Najwięksi z Wielkich: Cristiano Ronaldo i Leo Messi. Doceńmy ten niesamowity wyczyn i cieszmy się tym, że możemy oglądać Roberta Lewandowskiego, bo kolejnego takiego piłkarza nasza ziemia może nie wydać w tym wieku.

WIĘCEEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

23 komentarzy

Loading...