Jeśli zastanawialiście się ostatnio, co słychać u Macieja Rybusa, to informujemy: po staremu. Kopie piłkę w amatorskiej lidze, czeka na jakąkolwiek poważną ofertę i ma jeden priorytet: zostać w Rosji na zawsze.
Od początku lipca były reprezentant Polski pozostawał bez klubu. Bezskuteczne poszukiwania nowego pracodawcy zaszły tak daleko, że ostatecznie Rybus wylądował w rozgrywkach amatorskich. – Z racji tego, że jest miły, nie mógł nam odmówić – przyznał pod koniec września prezes jego nowego klubu.
35-latek nie zamierza jednak kończyć kariery. Więcej! Jak zapewnia, jego agent, chciałby wrócić na najwyższy poziom rozrywkowy w Rosji.
– Jest kilka ofert z pierwszej ligi, ale Maciej na razie ich nie rozważa. Zobaczymy, co będzie dalej. Priorytetem jest pozostanie w Rosji – deklaruje Roman Oreszczuk w rozmowie z rosyjskim dziennikiem „Sport-Express”. – Wiadomo, że mógłby być to ekstraklasa, ale będzie musiał się pokazać. Maciej na wszystko trzeźwo patrzy, stracił sześć miesięcy. Jest gotowy rozważyć też zaplecze najwyższej ligi, jeśli będzie to dobry projekt. Priorytetem są jednak drużyny z wyższej ligi – dodaje.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Szef polskich sędziów: Nie uważam, by błędów było znacząco więcej niż w przeszłości
- Trela: Nowe niekoniecznie nowoczesne. Polska a globalne trendy w budowie stadionów
- Symulanci i brutale triumfują. Taki jest skutek beznadziejnego sędziowania w Ekstraklasie
- Koszmarny Dawidowicz i kiepska forma wielu reprezentantów [STRANIERI]
Fot. Newspix