Spotkanie Górnik Zabrze – Piast Gliwice w 16. kolejce Ekstraklasy rozpoczęło się z opóźnieniem ze względu na to, że nie działa system VAR. Pierwotnie mecz miał rozpocząć się o godzinie 17:30. Piłkarze czekali na murawie prawie dziesięć minut na pierwszy gwizdek sędziego głównego Pawła Raczkowskiego.
Obsługujący tego dnia system VAR Szymon Marciniak udał się do wozu transmisyjnego, gdzie będzie pracował w awaryjnych warunkach.
To bezprecedensowa sytuacja w polskiej Ekstraklasie. Zdarzały się awarie systemu VAR, chociażby w meczu Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa, kiedy awarii uległy kable i sędziowie nie widzieli sytuacji z rzutem karnym, po którym padła wyjątkowo kontrowersyjna bramka dla podopiecznych Marka Papszuna. Dziś postanowiono nie czekać na to aż technologia zacznie działać, tylko rozpoczęto mecz, a Szymon Marciniak będzie musiał podejmować decyzje w mniej przystosowanych do tego warunkach. Oby dzisiejsza usterka nie spowodowała kolejnych błędów sędziowskich.
W 33. minucie meczu Daria Kabała-Malarz poinformowała, że system VAR został naprawiony i Szymon Marciniak udał się na swoje pierwotne stanowisko.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kara za litość. Warta musi zapłacić za szansę dla… chłopca z Białorusi
- Zadymy, słonecznik i niemieckie wątki. Odra Opole pożegnała kultowy stadion
- Kotwica idzie na dno. Piłkarski Januszex Adama Dzika chyli się ku upadkowi
Fot. Newspix