Reklama

Został gwiazdą ligi, pobije rekord Ekstraklasy. A chciał go… Radomiak

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

24 listopada 2024, 11:05 • 3 min czytania 23 komentarzy

Nikt już nie ma wątpliwości, że w Ekstraklasie mamy nie jednego, lecz dwóch klasowych bocznych obrońców z Portugalii. Joel Pereira w Lechu Poznań i Ruben Vinagre w Legii Warszawa. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ten drugi zostanie wykupiony przez stołeczny klub i pobije rekord transferowy polskiej ligi. Ciekawostką jest, że przed Legią mocno interesował się nim… Radomiak.

Został gwiazdą ligi, pobije rekord Ekstraklasy. A chciał go… Radomiak

Jakżeby inaczej? Portugalia i Radomiakao to połączenie-klasyk. Ruben Vinagre nie byłby pierwszym piłkarzem z tego kraju, który trafił do Radomia. Leonardo Rocha w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą wspomniał, że namawiał Rubena, kolegę z czasów gry w AS Monaco, żeby dołączył do Radomiaka.

– Przed jego przyjściem do Polski powiedziałem mu… To nawet zabawne, bo próbowałem ściągnąć go do Radomiaka! Mówiłem: przyjdź tutaj! Potem podpisał kontrakt z Legią i dziś mi powtarza, że jest tu bardzo szczęśliwy, a Warszawa bardzo mu się podoba.

Rosły napastnik nie wspomniał o jednym. Temat transferu Vinagre do Radomia pojawiał się nie tylko w luźnych rozmowach tej dwójki. Zieloni naprawdę próbowali ściągnąć lewego obrońcę do siebie.

Ekstraklasa. Radomiak interesował się Rubenem Vinagre

Latem Radomiak Radom sprzedał do Puszczy Niepołomice Dawida Abramowicza i szukał nowego lewego obrońcy. Jak to zwykle bywa, robił to w Portugalii, gdzie ma bardzo dobre kontakty i powiązania. Najciekawszym zawodnikiem, nad którym wówczas pracowano, był właśnie Ruben Vinagre.

Reklama

– Od początku traktowaliśmy to jako misję niemal niewykonalną, bo to zbyt dobry piłkarz, żeby nie trafiła mu się lepsza oferta. Próbować jednak trzeba, więc staraliśmy się przekonać Rubena i jego otoczenie, że mógłby się u nas odbudować, wypromować i ruszyć dalej – mówią nam w Radomiu.

Można się śmiać, że to typowe 50/50: my chcieliśmy, on nie za bardzo. W Radomiu mają już piłkarza z podobnym CV do Vinagre: Bruno Jordao. Karierami obydwu z nich zarządzał Jorge Mendes, stąd zestaw klubów, jakie zwiedzili, robi wrażenie. W przypadku Rubena są to Sporting, Monaco, Wolverhampton, Olympiakos czy Famalicao. Przenosiny do Hellasu Werona sfinalizował już pod opieką innego agenta.

Radomiak oczywiście nie dałby rady dogadać się z Hellasem Werona na inne warunki wykupu niż Legia (ponad dwa miliony euro za transfer definitywny), a co za tym idzie ewentualna przygoda Vinagre z tym klubem przebiegłaby nieco inaczej. Warszawski klub szybko wszedł jednak do gry i kolegom z Radomia zostało jedynie pogratulować udanych łowów. Słyszymy zresztą, że jedni i drudzy wymieniali uwagi odnośnie tego transferu. W Radomiu od początku spodziewali się, że będzie to hit.

Zieloni ostatecznie przymierzali się do innych lewych obrońców, Andresa Dumitrescu i Paulo Henrique. Zespół zasilił ten drugi i trzeba przyznać, że Radomiak nie wyszedł na tym źle, bo ma solidne zabezpieczenie lewej flanki defensywy.

W obecnym sezonie Ekstraklasy Ruben Vinagre jest w czołówce bocznych obrońców we wszelkich ofensywnych statystykach, takich jak dryblingi i prowadzenie piłki, oczekiwane asysty czy zwiększenie szans na bramkę za pomocą podań. Według EkstraStats zaliczył po pięć asyst pierwszego i drugiego stopnia.

Reklama

– Ruben Vinagre? Dobry jest, co? Delektujcie się, ale pamiętajmy o jednym. Ruben bez drużyny nie obroniłby się. On dalej chce się rozwijać. Grał w Premier League, Serie A. Na pewno mógłby tam wrócić. To profesjonalista, który chce się rozwijać. Daje nam bardzo dużo. W tym momencie idzie na rekord bocznych obrońców Legii, jeśli chodzi o liczbę asyst. Ruben jednak wie, że bez odpowiedniego podejścia – swojego i drużyny, nie osiągnąłby tak dużo. Jest jedna metoda, aby Ruben został tu dłużej. Na jednym stanowisku musi zostać osoba, która go tu sprowadziła, czyli ja – stwierdził na sobotniej konferencji prasowej trener Goncalo Feio.

WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA:

Fot. FotoPyK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

23 komentarzy

Loading...