To nie było zwykłe popołudnie w Walencji. Po raz pierwszy od 25 dni na Mestalla odbył się mecz piłkarski. A to wszystko w cieniu tragicznych wydarzeń, spowodowanych przez DANA.
Od początku spotkania można było wyczuć wyjątkową atmosferę. Na trybunach zasiadło 400 osób z miast najbardziej dotkniętych powodzią, a oprócz nich 45 tysięcy kibiców, którzy przed pierwszym gwizdkiem sędziego przeraźliwie zamilkli. Oczywiście w hołdzie dla wszystkich ofiar powodzi.
Na jednej z dłuższych trybun kibice stworzyli efektowną kartoniadę z sektorówką z napisem “Amunt Valencians”. Na murawie rozłożona została gigantyczna flaga Wspólnoty Walenckiej, dostarczona przez Real Madryt. W tle mogliśmy usłyszeć “Voces de Valencia” Rei Ortol.
Chwilę później rozpoczął się mecz, ale piłka nożna zeszła na dalszy plan. Jak informuje “Marca” kibice rozmawiali o katastrofie i wspominali zmarłych. Na stadionie odbywała się również zbiórka. Co dwie sekundy na telebimie pojawiały się nazwy miast, dzielnic i regionów dotkniętych DANĄ.
Spotkanie przeciwko Betisowi zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 4:2. Trzy bramki strzelił dzisiaj Hugo Duro, dwie dla swojego zespołu i jedną samobójczą.
Valencia – Real Betis 4:2 (1:1)
- 1:0 – Tarrega 8′
- 1:1 – Duro 14′ (GS)
- 2:1 – Duro 50′
- 3:1 – Duro 53′
- 4:1 – Lopez 56′
- 4:2 – Avila 66′
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”
- Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia
- Najwięcej meczów bez żadnego gola? Zech w europejskiej czołówce
- Kean strzela, de Gea asystuje, Commisso czeka na sukces. Czy to będzie sezon Fiorentiny?
Fot. Newspix