Reklama

Reprezentacja Polski w rytmie disco polo

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

20 listopada 2024, 11:56 • 4 min czytania 35 komentarzy

Prezes, który miał swoją wytwórnię. Trener, który pracował sześć lat w stolicy tej muzyki. Stadion Narodowy goszczący rokrocznie roztańczonych entuzjastów tego gatunku. Reprezentacja Polski ma bardzo bliskie powiązania z disco polo. Przede wszystkim dlatego, że większość społeczeństwa po prostu się obu tych rzeczy wstydzi.

Reprezentacja Polski w rytmie disco polo

Nikt nie słucha, każdy zna – tak często mawia się o disco polo. Podobnie jest z reprezentacją Polski. Coraz mniej osób śledzi poczynania naszych orłów. Panuje ogólnonarodowa awersja. Często spotykam się z sytuacją, gdy ktoś, kto wcześniej regularnie oglądał kadrę, dziś tego nie robi, ale za każdym razem, gdy dowiaduje się o meczu pyta o wynik i sugeruje, że zapewne Polacy przegrali.

W wielu przypadkach ma rację.

Bo z naszą kadrą jest właśnie jak z muzyką disco polo. Wstydzimy się jej, ale wiemy, że pozostaje nasza. Znamy jej najbardziej hitowe przeboje. Wracają one do nas podczas spotkań w gronie rodziny czy znajomych – pewnie nie tylko na weselach. I choć na co dzień zaprzeczamy, że mamy z nimi jakąkolwiek styczność, to w odpowiednich warunkach i nastroju dajemy się pochłonąć obu, przez co następnego dnia budzimy się z moralniakiem i zapewnieniem, że to był ostatni raz. Gdy jednak tracimy czujność, dajemy się złapać w sidła disco Polski.

Ale jak miało nie dojść do takiej sytuacji, skoro prezes PZPN Cezary Kulesza to ojciec podlaskiego ruchu disco polo. To on był jednym z założycieli wytwórni fonograficznej Green Star, która była przeciwwagą dla warszawskiego Blue Stara. Spod jego ręki wyszły takie zespoły jak Akcent, Boys, Classic czy Weekend. Czołowi przedstawiciele tego gatunku jak Robert Sasinowski (Skaner) czy Marcin Siegieńczuk (Toples) byli jego bliskimi współpracownikami i oprócz koncertów zajmowali się bardziej formalnymi sprawami. Natomiast Marcina Millera z Boysów dał jako prezent ślubny Kamilowi Grosickiemu.

Reklama

Później “Grosik” rytmy disco polo przeniósł do kadry. “Przez twe oczy zielone” było hymnem szatni polskiej reprezentacji podczas eliminacji mistrzostw Europy w 2016 roku. Wokalista zespołu Akcent Zenon Martyniuk przerobił tę piosenkę na modłę kibiców Jagiellonii Białystok, śpiewając “Przez twe bramki strzelone”. Fani usłyszeli ten utwór po raz pierwszy w 2016 roku za kadencji Michała Probierza w zespole Dumy Podlasia.

Probierz w Białymstoku spędził łącznie sześć lat i przesiąknął disco polo, choć oficjalnie zasłania się intelektualnymi fraszkami. Jagiellonię poprowadził w przeszło 200 spotkaniach. Do Podlasia ściągnął go nie kto inny jak Kulesza. Aktualny prezes PZPN cenił obecnego selekcjonera za lojalność. Do poprzedniego sezonu najlepszy okres w historii Jagi to właśnie czas pracy Probierza, więc mając w pamięci sukcesy z jego ukochanym klubem, w godzinie próby reprezentacji postawił właśnie na niego.

Po ponad roku pracy Probierza z kadrą widzimy, że selekcjoner nie zapomniał o swoim okresie panowania w Białymstoku. Przeniósł discopolowy sznyt do reprezentacji. Jest zabawa, na boisku się dzieje, parafrazując piosenkę Bałkanicy “Piersi”. Zawodników nie trzyma zbyt ciasny kajdan taktyki. Nastawiają się raczej na wymienianie razów z kolejnymi rywalami.  W defensywie panuje pełna “wolność i swoboda”. Na naszą bramkę oddano 102 strzały w Lidze Narodów, czyli 17 na mecz. Więcej razy ostrzeliwano tylko bramkarzy Estonii (134), Kazachstanu (118), Bośni i Hercegowiny (108) i Izraela (105). Straciliśmy 16 goli i pod tym względem ustępujemy tylko Kazachstanowi i Azerbejdżanowi (oba po 17).

Z drugiej strony nie ograniczaliśmy się przesadnie w ofensywie. Dziewięć zdobytych bramek z 78 strzałów to wynik całkiem niezły. Strzeliliśmy więcej goli zarówno od Chorwacji, jak i Szkocji, czyli drużyn, które uplasowały się wyżej od nas. Pośród wszystkich reprezentacji, które w swoich grupach Ligi Narodów zajęły trzecie i czwarte miejsca, tylko Islandia zaliczyła więcej trafień – 10.

W to graj piłkarzom. Nie ma dużej odpowiedzialności za obronę. W ataku mają wolną rękę. – Ktokolwiek, kto zna się choć trochę na piłce, widzi, że gra wygląda lepiej. Nie zgodzę się zatem, że stwierdzeniem, że głupio mówić o poprawie po spadku z dywizji A – powiedział Piotr Zieliński po meczu ze Szkocją.

Reklama

I to powinno martwić. Bo jeśli sami zawodnicy nie wstydzą się swoich porażek, to rozpoczęliśmy okres, w którym kadra izoluje się od otoczenia. Zaczyna grać sama dla siebie, podobnie jak stało się z disco polo. Za chwilę zaczną się festiwale wyłącznie dla grupy napaleńców, których nie brakuje. W końcu Stadion Narodowy wypełnia się szczelnie zarówno podczas Roztańczonego Narodowego, jak i meczów kadry.

Problem w tym, że jeśli drużyna narodowa nie będzie wyciągać wniosków z takich klęsk jak spadek z dywizji A, to za moment będzie koncertować nie w Warszawie, Porto czy Londynie, a na scenach podobnych do tych w Ostródzie, w takich krajach jak Gruzja, Słowenia czy Macedonia Północna.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. FotoPyk

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Były piłkarz Serie A o chorobie alkoholowej: Wypijałem kilkadziesiąt piw w jedną noc

Antoni Figlewicz
7
Były piłkarz Serie A o chorobie alkoholowej: Wypijałem kilkadziesiąt piw w jedną noc

Piłka nożna

Inne kraje

Były piłkarz Serie A o chorobie alkoholowej: Wypijałem kilkadziesiąt piw w jedną noc

Antoni Figlewicz
7
Były piłkarz Serie A o chorobie alkoholowej: Wypijałem kilkadziesiąt piw w jedną noc

Komentarze

35 komentarzy

Loading...