Reklama

Josue wreszcie się doczekał. Przełomowe trafienie Portugalczyka

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

18 listopada 2024, 08:42 • 2 min czytania 5 komentarzy

Josue Pesqueira przez trzy sezony był filarem Legii Warszawa. Po zakończeniu minionej kampanii pożegnał się ze stołecznym zespołem i znalazł zatrudnienie w brazylijskiej FC Coritiba. Właśnie zanotował pierwsze trafienie w nowych barwach.

Josue wreszcie się doczekał. Przełomowe trafienie Portugalczyka

Josue nie był jednym z wielu obcokrajowców przewijających się przez naszą Ekstraklasę. Przez trzy lata w Legii stał się jej kapitanem i najważniejszym graczem, który nadawał tempo zarówno na boisku jak i w szatni. 34-letni Portugalczyk dla Wojskowych zanotował 29 goli i 35 asyst w 130 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach.

W 2023 roku były wybierany pomocnikiem sezonu podczas Gali Ekstraklasy i obcokrajowcem sezonu w plebiscycie “Piłki Nożnej”. Wcześniej występował m.in. w FC Porto czy w Galatasaray Stambuł.

W czerwcu tego roku portugalskiemu pomocnikowi kończył się kontrakt, a w warszawskim klubie uznano, że pora na zmiany i nie zdecydowano się na przedłużenie umowy z kapitanem zespołu.

34-latek trafił do ligi brazylijskiej, gdzie na zapleczu tamtejszej ekstraklasy miał powalczyć o awans do Serie A z Coritibą. Początkowo miał problemy z przebiciem się do pierwszego składu nowego zespołu, ale powoli zyskiwał zaufanie, aby w ostatnich meczach zakładać już opaskę kapitańską. Zanotował dwie asysty, ale dopiero w swoim trzynastym występie po raz pierwszy trafił do siatki w nowych barwach.

Reklama

Wykorzystał pewnie rzut karny i dał swojej drużynie prowadzenie 1:0 w meczu z Chapecoense. Niestety, jego ekipa nie dowiozła go do końca meczu, ulegając ostatecznie rywalom 1:2 i znacznie zmniejszając swoje szanse na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. 400mm

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Inne ligi zagraniczne

Komentarze

5 komentarzy

Loading...