Reklama

Kadrowicze odpowiadają: bez komentarza. To jakich pytań się spodziewaliście?

Wojciech Górski

Autor:Wojciech Górski

17 listopada 2024, 18:44 • 6 min czytania 25 komentarzy

– Była taka obsada, bo tutaj nikt przed nikim nie ucieka. W trudnych momentach wszyscy razem się pokazujemy – tak obecność Piotra Zielińskiego, Marcina Bułki i Łukasza Gawrjołka na konferencji prasowej tłumaczył selekcjoner Michał Probierz. Tymczasem piłkarze, pytani o tematy swoich afer, mówią tak. Piotr Zieliński: – Bez komentarza. Marcin Bułka: – To jest jedno z najważniejszych pytań po meczu z Portugalią, tak?

Kadrowicze odpowiadają: bez komentarza. To jakich pytań się spodziewaliście?

Kochani reprezentanci, a jakich pytań spodziewaliście się, delegując na konferencję prasową taki właśnie skład?

Łukasz Gawrjołek, odpowiedzialny za błąd z niezgłoszeniem Karola Świderskiego do meczu z Portugalią. Piotr Zieliński, którego zdjęcie z Cristiano Ronaldo Jacek Bąk nazwał brakiem honoru. Marcin Bułka, który bronił w spodenkach Łukasza Skorupskiego.

Czy to, tuż po tym, jak Portugalia rozjechała nas 1:5, największe problemy reprezentacji Polski? Nie. Absolutnie nie. To – poza oczywiście niezgłoszeniem Świderskiego – totalne pierdoły. Ale pierdoły, o których od piątkowego wieczora rozpisują się wszystkie portale w Polsce. Tak wygląda obecna rzeczywistość medialna – jeśli przegramy, a przegraliśmy okrutnie, każda wpadka będzie rozdmuchiwana, powiększana przez media. Każda pierdoła, nawet zdjęcie z Ronaldo, urośnie do zdarzenia haniebnego.

I można to olać, można o tym nie rozmawiać, bo i faktycznie, może nie ma nawet o czym. Reprezentacja Polski może dać sygnał – przed nami mecz ze Szkocją. Skupiamy się na nim w pełni. I skupiamy się tylko na nim.

Reklama

Tylko, cholerka, Michał Probierz, bo wygląda na to, że to on zadecydował o obsadzie na konferencji, wysłał komunikat wprost przeciwny. Gdy okazało się, że na konferencji prasowej pojawią się Gawrjołek, Zieliński i Bułka, sygnał był jasny: chcemy zmierzyć się z niewygodnymi pytaniami. Chcemy wziąć na klatę krytykę, ugasić wszelkie dymiące, smrodliwe ogniska. Bo – naprawdę – pytań o co spodziewaliście się, posyłając na konferencję taką czwórkę?

Reprezentacja sama, takim składem personalnym, nadała konferencji konkretny dyskurs. To udostępnienie mediom właśnie tej dwójki zawodników i team managera nadało ton pojawiającym się pytaniom.

Piłkarze odpowiadają: Bez komentarza. Mieli ochotę i tyle

Tylko, że… Piłkarze najwyraźniej nie mieli zamiaru się z niczego tłumaczyć. Ani w ogóle rozmawiać na tematy, które w tej sytuacji – poza pytaniami o wynik – były najbardziej oczywistymi z oczywistych.

Piotr Zieliński o zdjęcie z Ronaldo pytany był trzykrotnie. Za każdym razem ucinał temat w najkrótszy możliwy sposób:

– Mnie to nie interesuje, co się dzieje w mediach. Dla mnie Cristiano jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii. Miałem taką ochotę, zrobiłem sobie zdjęcie i tyle.

– Wyglądało to tak, że podeszliśmy z Nicolą, poprosiliśmy o zdjęcie i sobie zrobiliśmy. Nie miał z tym problemu ani Cristiano ani my. Także ja nie widzę żadnego problemu. I tyle w tym temacie.

Reklama

– Przegraliśmy mecz, to mam się schować w kącie? Zrobiłem zdjęcie i tyle, bo miałem taką ochotę.

Spytany zaś o krytykę Jacka Bąka:

– Ma prawo do wypowiedzenia swojego zdania. Nie uważam, żeby zrobił coś złego. Pozostawię to bez komentarza.

Z kolei Marcin Bułka był zdziwiony pytaniem o spodenki. Tak, jakby nie dało się go wcześniej przewidzieć i przygotować nawet zwykłej odpowiedzi. Bułka:

– To jest jedno z najważniejszych pytań po meczu z Portugalią? Jedyne, co się na różniło na spodenkach to numer. Gdyby nie media, to nawet bym nie wiedział, że się różniły, ponieważ rozmiar wydawał mi się taki sam.

Powiało komisarzem Rybą w Kilerze: Problemy reprezentacji Polski wymyśliliście wy, dziennikarze.

Gawrjołek: Przepraszam selekcjonera i drużynę

Jako jedyny konkretnie na pytanie o swój błąd odpowiedział team manager, Łukasz Gawrjołek, choć z jego wypowiedzi też nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Wszystko, co zostało powiedziane na konferencji, już wcześniej ujrzało światło dzienne w mediach.

– Doszło do sytuacji, że 23 zawodników zostało w prawidłowy sposób zgłoszonych do godziny 12 w nocy dzień przed meczem. Ta grupa zawodników była do dyspozycji 75 minut przed meczem. Wtedy wypełnia się protokół przedmeczowy. W trakcie uzupełniania protokołu zostały uzupełnione wszystkie pola, z czego jedno niestety zostało pominięte. Ta sytuacja to mój błąd, za co ponoszę odpowiedzialność. Zrobię wszystko, razem ze sztabem, żeby do tego nigdy więcej nie dopuścić. Przeprosiłem już wewnętrznie selekcjonera i drużynę, a teraz przepraszam publicznie – tłumaczył Gawrjołek.

I okej, sprawa wyjaśniona, wzięta na klatę. Team managerowi przydarzył się błąd, wyszedł, opowiedział co się wydarzyło, przeprosił. I jeśli sytuacja się nie powtórzy, nikt pewnie nie będzie miał już do niego pretensji. Bo właśnie przy takiej reakcji, wbrew pozorom, opinia publiczna potrafi błędy wybaczać. Nawet wielkie. Bo każdy ma świadomość, że jesteśmy tylko ludźmi.

„Nikt przed nikim nie ucieka”? To bzdura

Dlaczego więc piłkarze przyjęli taktykę: Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem? Ciężko powiedzieć. Niby byli na tej konferencji, ale jednak wyraźnie dało się wyczuć, że woleliby na niej nie być. A każde niewygodne pytanie zbywali krótką, nerwową odpowiedzią.

Z każdym kolejnym: „Bez komentarza” rosło we mnie pytanie: Po co w takim razie taka obsada konferencji? Czego spodziewała się osoba, decydująca o przysłaniu tutaj Zielińskiego i Bułki? Naprawdę nie dało się przewidzieć, że za chwilę padną pytania o zdjęcie i spodenki? A jeśli faktycznie – choć to oczywiście nonsens – się ich nie spodziewano, dlaczego zaproszono akurat tych piłkarzy? Rzutem na taśmę udało się o to zapytać selekcjonera. Probierz:

– Dlatego była taka obsada, że tutaj nikt przed nikim nie ucieka. I to jest dla mnie najważniejsze jako zespół, że w trudnych momentach jesteśmy wszyscy razem i wszyscy razem się pokazujemy.

Ech…

Nikt przed nikim nie ucieka? To jak nazwać odpowiedź „Bez komentarza”? Jak nazwać odpowiedź „Zrobiłem zdjęcie i tyle”? Jak nazwać odpowiedź „Tyle w temacie”? Jak nazwać ucinanie każdego tematu w zarodku? To przecież podręcznikowe uciekanie od odpowiedzi.

W trudnych momentach jesteśmy razem i wszyscy się pokazujemy? Jeśli mamy na myśli fizyczną obecność, to tak, można się zgodzić. Tak jak fizycznie reprezentanci byli na boisku w drugiej połowie meczu z Portugalią. I co to dało?

I tak zupełnie szczerze – zupełnie wszystko mi jedno, czy Zieliński z Zalewskim zrobili sobie zdjęcie z Ronaldo i czy Bułka grał w spodenkach Skorupskiego. Jak dla mnie, mógł pożyczyć je nawet od Jacka Bąka.

Tylko to znowu wy wypuściliście ich przed kamery, wystawiając na ostrzał, na pytania o te totalne pierdoły. To wy sprawiliście, że konferencja zamiast ciekawić z powodu meczu ze Szkocją, gry o utrzymanie w Lidze Narodów, wzbudzała zainteresowanie tym, co Zieliński i Bułka powiedzą na temat absurdalnych twitterowych afer. Nie mających żadnego znaczenia przed jutrzejszym meczem.

To wy sprawiliście, że dwa dni po meczu wciąż dyskutujemy o tym, co tak naprawdę jest najmniej ważne. Że rozdrapujemy rany, zaśmiecamy zawodnikom głowy, sprawiając, że zamiast myśleć o Szkocji, czują się teraz przytłoczeni, że znów cała Polska jest przeciwko nim.

Dlaczego tak się dzieje? Domyślamy się, ale powiemy tak:

Bez komentarza. Mieli taką ochotę i tyle.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot.: 400mm.pl

Uwielbia futbol. Pod każdą postacią. Lekkość George'a Besta, cytaty Billa Shankly'ego, modele expected Goals. Emocje z Champions League, pasja "Z Podwórka na Stadion". I rzuty karne - być może w szczególności. Statystyki, cyferki, analizy, zwroty akcji, ciekawostki, ludzkie historie. Z wielką frajdą komentuje mecze Bundesligi. Za polską kadrą zjeździł kawał świata - od gorącej Dohy, przez dzikie Naddniestrze, aż po ulewne Torshavn. Korespondent na MŚ 2022 i Euro 2024. Głodny piłki. Zawsze i wszędzie.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

25 komentarzy

Loading...