Po półtora miesiąca od przyjścia do Barcy, polski bramkarz nadal czeka na okazję, by stanąć między słupkami w oficjalnym meczu. Katalońskie media nie mają wątpliwości, że wydarzy się to najpóźniej w styczniu – wtedy drużyna Hansiego Flicka rozpocznie rywalizację w Pucharze Króla.
Jak dotąd niepodważalnym numerem jeden w bramce Blaugrany jest Inaki Pena. Hiszpan nie potrzebował zastępstwa ani w meczach La Liga, ani w Lidze Mistrzów, nawet gdy Flick zdecydował się na pewne rotacje w składzie na mecz z Crveną zvezdą. Biorąc jednak pod uwagę grę na trzech frontach, prawdopodobne jest, że Szczęsny w końcu otrzyma swoją szansę. Zdaniem katalońskiego „Sportu”, okazją do tego będzie rozpoczęcie przez Barcę zmagań w Pucharze Króla.
Hiszpański dziennik wskazuje, że po przerwie na mecze reprezentacyjne, nie powinno być już wątpliwości co do dyspozycji polskiego bramkarza.
– Wkrótce minie półtora miesiąca odkąd Szczęsny podpisał kontrakt z Blaugraną, a cały okres przygotowawczy powinien już pozwolić mu na przyjęcie odpowiedniego, meczowego rytmu gry. Teraz decyzja o tym, kto będzie nadal bronił bramki Barcy, spadnie na barki Hansiego Flicka. Na razie wydaje się, że Inaki Pena nadal będzie podstawowym bramkarzem, a moment Szczęsnego nadejdzie w styczniu, wraz z debiutem Barcelony w Pucharze Króla – czytamy.
Jak na razie, Barcelona z Inakim Peną w składzie imponuje formą. Dopiero ligowa porażka z Realem Sociedad sprzed tygodnia przerwała serię wysokich zwycięstw ekipy Hansiego Flicka na którą złożył się między innymi triumf 4:0 nad Realem Madryt.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Załatany bok, rozszczelniony środek. Gra Polski tym razem lepsza niż wynik
- I znowu blamaż. Michał Probierz nie potrafi poukładać defensywy
- Najlepsi za kadencji Michała Probierza. A później rozbici i zagubieni
- Kulisy zamieszania ze Świderskim. Załamany team manager, piłkarze go bronią i pocieszają
- Brutalne lanie. Noty po portugalskiej lekcji futbolu
- Duch Marty Ostrowskiej wisi nad reprezentacją
Fot. Newspix