Michał Probierz przed meczem Portugalia – Polska stanął przed kamerami TVP Sport i wytłumaczył, dlaczego postanowił postawić na Piątkowskiego, Bereszyńskiego i Romanczuka w pierwszym składzie.
W takim składzie Polacy rozpoczęli mecz w Porto: Bułka – Kiwior, Bednarek, Piątkowski – Zalewski, Romanczuk, Bogusz, Zieliński, Bereszyński – Urbański – Piątek.
Dlaczego postawił Probierz na Bereszyńskiego, a nie na Jakuba Kamińskiego? – Z jednej strony wiemy, że to doświadczony piłkarz, potrafi grać w defensywie, a jest też druga strona medalu. Nie chciałem ryzykować z Kubą Kamińskim, który miałby dużo większe problemy z bronieniem, nawet jeśli chodzi o zwykłe złapanie rywala. Trzeba liczyć się z tym, że to byłaby duża różnica w fazie defensywnej, dlatego postawiliśmy na Bartka Bereszyńskiego, który wierzę, że to zadanie spełni dobrze.
O Romanczuku: – Taras wrócił do zdrowia, prezentuje się dobrze w klubie. Ma momenty, gdzie pokazuje się z dobrej strony i dzisiaj też potrzebujemy takiego zawodnika, który tę formację będzie uzupełniał, kogoś, kto będzie trzymał środek. To będzie inny mecz niż ten w Warszawie.
W przypadku Kamila Piątkowskiego Probierz zaznaczał, że go oglądał w Salzburgu. Uważa, że jest w formie i ostatnio dał dobrą zmianę w meczu z Chorwacją i zasłużył na szansę od pierwszej minuty.
WIĘCEJ O MECZU PORTUGALIA – POSLKA:
- Marzenie o golu numer 1000. Pele i Romario sądzili, że udało im się je spełnić
- Probierz w księgarni i Młynarczyk na autobusie. Reportaż z Porto
- Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie. Chciano złamać Jagiellonię
- Od Mourinho do Amorima. Tak Portugalia szkoli trenerów
Fot. Newspix