Krzysztof Piątek całkiem nieźle radzi sobie obecnie w Turcji. W Basaksehirze jest kluczową postacią drużyny, strzela sporo goli. W rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z portalu „WP Sportowe Fakty” opowiedział o okresie, w którym nie szło, kiedy nie zdobywał bramek i odbijał się od kolejnych klubów. Zdradził, że wrócił do optymalnej dyspozycji dopiero wtedy, gdy przepracował z psychologiem sportowym pewne kwestie.
Krzysztof Piątek do Basaksehiru trafił latem ubiegłego roku, mając za sobą nieudane przygody w Salernitanie, Hercie i Fiorentinie. W Turcji początki też nie były łatwe, bowiem dopiero w 11. kolejce strzelił pierwszego gola. Później jednak się rozkręcił i jego licznik ligowych bramek zatrzymał się na liczbie 17. W tej kampanii biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki trafił do siatki 12 razy, a wystąpił w 20 spotkaniach. – Przez dwa, trzy lata mojej kariery panował chaos. Właśnie po odejściu z Milanu, na początku 2020 roku. Zmieniałem kluby, miałem jeszcze kontuzję kostki w Berlinie. Wszystko odbijało się na mojej formie psychicznej i fizycznej. Trzy ostatnie lata mi się po prostu nie podobały, zwłaszcza sposób rozstania z Herthą. Musiałem to uporządkować – podkreśla reprezentant Polski.
– Mniej więcej po odejściu z Fiorentiny, czyli latem 2022 roku, podjąłem współpracę ze specjalistą. Miałem wtedy trudny moment, potrzebowałem poukładać sobie pewne sprawy w głowie. Nie chodziło nawet o typowo sportowe kwestie. Bardziej życiowe. Potrzebowałem tego, by odpowiednio funkcjonować w codziennym życiu. Wyglądało to tak, że psycholog poznał moją przeszłość, cofnęliśmy się do czasów dzieciństwa. Opowiedziałem mu, jak wygląda teraźniejszość i jak widzę swoją przyszłość. Zaczęliśmy proces układania spraw, przepracowywania pewnych tematów, które siedziały we mnie. Mówię ogólnie, bo są to osobiste sprawy i nie chcę się publicznie uzewnętrzniać – opowiada Piątek.
W tym wywiadzie zaznaczał również, że świetnie czuje się w Turcji i nie ma parcia na transfer do lig top5. Zaznaczył, że błędem było pójście do Fiorentiny, gdyż miał lepsze oferty na stole, a wybrał Violę tylko dlatego, że ciągnęło go do Serie A i tam chciał za wszelką cenę znowu zaistnieć. W tym momencie tak o tym nie myśli. – Jeżeli w przyszłości dostanę ofertę, która rozwinie mnie jako piłkarza, to się nad tym zastanowię – mówił „Piona”.
Reprezentacja Polski – być może z Krzysztofem Piątkiem w pierwszym składzie – zmierzy się dziś o godz. 20:45 w Porto z Portugalią w ramach dywizji A Ligi Narodów.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Probierz chce odwagi i wiary na boisku. Jak Polska może zagrać na Stadionie Smoka?
- FELIETON KOWALA: Co poprawił Probierz przez rok? Otóż nic
- Gramy bez Lewandowskiego. Już od dawna
- Czy utrzymamy się w Lidze Narodów? Analiza od AbsurDB
Fot. Newspix