Reklama

Jakub Kwiatkowski o swoim następcy: Współczuję, nie chciałbym być dziś w jego skórze

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

15 listopada 2024, 23:45 • 2 min czytania 5 komentarzy

Karol Świderski nie mógł pojawić się dziś na boisku, gdyż nie został zgłoszony do kadry meczowej. Łukasz Gawrjołek, kierownik reprezentacji, popełnił błąd i nie wpisał “Świderka” na ten mecz. Jakub Kwiatkowski, który w przeszłości piastował tę funkcję w kadrze, na antenie Kanału Sportowego skomentował całą sytuację.

Jakub Kwiatkowski o swoim następcy: Współczuję, nie chciałbym być dziś w jego skórze

Świderski był po rozgrzewce, był już gotowy do wejścia na boisko. Jednak po rozmowie z sędzią technicznym, zdenerwowany cisnął koszulką o ziemię i udał się na ławkę rezerwowych. Po chwili Adam Buksa, a nie napastnik Charlotte FC pojawił się na murawie.

Tak tę sytuację skomentował Michał Probierz przed kamerami TVP Sport: – Zadziałał ludzki czynnik. Zdarzają się takie sytuacje, że ktoś ominie zawodnika. I tak było w tym wypadku. Mogę przeprosić teraz Karola. Jesteśmy ludźmi i mamy prawo do popełnienia błędów.

Jakub Kwiatkowski, który przez wiele lat pełnił funkcję kierownika reprezentacji Polski, wytłumaczył, na czym polegały jego obowiązki. – Wygląda na to, że został popełniony ogromny błąd. Nie chcę nikogo wskazywać palcem, ale sam to robiłem przez kilka lat. Wygląda to tak, że jest specjalny system online UEFY i do północy dzień wcześniej trzeba podać 23-osobową kadrę. A na 75 minut przed pierwszym gwizdkiem trzeba wskazać, kto z tej listy jest w wyjściowej jedenastce, a kto na ławce. Błąd ludzki. Prawdopodobnie mój kolega, który mnie zastąpił, nie dopilnował tego. Współczuję mu, nie chciałbym być dziś w jego skórze.

Reklama

WIĘCEJ PO MECZU PORTUGALIA – POLSKA:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Niemcy

Media: Polski bramkarz może zmienić klub w Niemczech po sezonie

Patryk Stec
0
Media: Polski bramkarz może zmienić klub w Niemczech po sezonie

Komentarze

5 komentarzy

Loading...