Reklama

Media: Probierz zszokował decyzją. Rewolucja w bramce na Portugalię

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

13 listopada 2024, 08:41 • 2 min czytania 20 komentarzy

Wielkimi krokami zbliża się spotkanie Ligi Narodów, w którym Polacy zmierzą się w Porto z kadrą Roberta Martineza. Zdaniem portalu Sport.pl, w piątkowy wieczór nie będziemy świadkami kolejnej rywalizacji w bramce na linii Skorupski-Bułka. Swoją szansę ma otrzymać bramkarz Panathinaikosu, Bartłomiej Drągowski.

Media: Probierz zszokował decyzją. Rewolucja w bramce na Portugalię

Na listopadowym zgrupowaniu pośród bramkarzy ponownie zabrakło zbierającego pozytywne recenzje za grę w Bundeslidze Kamila Grabary z VfL Wolfsburg. Michał Probierz zdecydował się powołać Bartosza Mrozka, Bartłomieja Drągowskiego, Łukasza Skorupskiego i Marcina Bułkę.

Rywalizację tych dwóch ostatnich oglądaliśmy w minionych meczach drużyny narodowej w Lidze Narodów. Zarówno golkiper Bologna FC, jak i bramkarz Nicei zagrali po jednym spotkaniu we wrześniowych i październikowych starciach.

Tym razem sytuacja ma ulec zmianie. Jak dowiedział się Sport.pl, w potyczce z Portugalią Michał Probierz zamierza postawić na zawodnika Panathinaikosu, Bartłomieja Drągowskiego.

27-latek ma na swoim koncie tylko dwa występy w narodowych barwach. Zadebiutował jeszcze w 2020 roku, w spotkaniu towarzyskim z Finlandią. Po raz ostatni pojawił się na boisku w meczu Ligi Narodów z Belgią, ponad dwa lata temu. Reprezentacja Polski uległa wówczas Czerwonym Diabłom aż 1:6.

Reklama

Drągowski w tym sezonie zagrał aż w osiemnastu starciach greckiej ekipy, w których ośmiokrotnie zachował czyste konto.

Początek piątkowej potyczki w Porto zaplanowano na godzinę 20:45.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Komentarze

20 komentarzy

Loading...