Reklama

Miał być wicelider, a przytrafiła się wpadka. Wieczysta tylko remisuje z Rekordem

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

10 listopada 2024, 15:45 • 2 min czytania 4 komentarze

Wieczysta Kraków już dziś mogła wskoczyć na drugie, premiowane bezpośrednim awansem miejsce w tabeli 2. Ligi. Ekipa Sławomira Peszki nie wykorzystała jednak wczorajszego potknięcia Polonii Bytom, tylko remisując z Rekordem Bielsko-Biała 2:2.

Miał być wicelider, a przytrafiła się wpadka. Wieczysta tylko remisuje z Rekordem

Bytomianie dość niespodziewanie stracili w sobotę punkty w Sosnowcu. Ich mecz z Zagłębiem zakończył się wynikiem 1:1. Dzięki temu otworzyła się szansa przed Wieczystą, która w przypadku dzisiejszej wygranej z Rekordem, mogła przeskoczyć ekipę z Górnego Śląska w tabeli.

Tak się jednak nie stało, choć początek meczu był obiecujący. Już w trzeciej minucie prowadzenie Wieczystej dał Chuma. Na jego trafienie odpowiedział Krystian Wrona. Hiszpan nie zamierzał się poddawać i chwilę później miał już na swoim koncie dublet. Goście ponownie nie cieszyli się długo ze swojej przewagi, gdyż do wyrównania jeszcze przed przerwą doprowadził Michał Śliwka.

Pomimo przewagi zespołu z Krakowa w drugiej połowie, wynik nie uległ już zmianie.

Reklama

W tabeli 2. Ligi Wieczysta pozostała na trzeciej lokacie. Podopieczni Sławomira Peszki uzbierali dotychczas 39 punktów i tracą cztery “oczka” do liderującej Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Ekipa z Bielska-Białej jest trzynasta. W najbliższej kolejce drużyna z Krakowa zmierzy się w Rzeszowie z Resovią, a Rekord podejmie Chojniczankę.

Rekord Bielsko-Biała – KS Wieczysta Kraków 2:2 (2:2)

  • 0:1 – Chuma 3′
  • 1:1 – Wrona 15′
  • 1:2 – Chuma 25′
  • 2:2 – Śliwka 27′

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Po czterdziestce i ze sztucznym kolanem. Lindsey Vonn wróciła i marzy o igrzyskach

Sebastian Warzecha
0
Po czterdziestce i ze sztucznym kolanem. Lindsey Vonn wróciła i marzy o igrzyskach

Niższe ligi

Komentarze

4 komentarze

Loading...