Reklama

Trelowski: Pierwsze mecze były dla mnie nerwowe. Wyciągnąłem wnioski

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

10 listopada 2024, 14:16 • 2 min czytania 1 komentarz

Raków imponuje postawą w defensywie w obecnym sezonie. Częstochowianie stracili tylko cztery bramki w czternastu kolejkach Ekstraklasy. Swoją cegiełkę do tego wyniku dołożył również golkiper Medalików, Kacper Trelowski. W rozmowie dla portalu Transfery.info 21-latek przyznaje, jak duży przeskok zaliczył w ciągu ostatniego roku oraz docenia rywalizację z Dusanem Kuciakiem.

Trelowski: Pierwsze mecze były dla mnie nerwowe. Wyciągnąłem wnioski

Trelowski jest wychowankiem Rakowa. W przeszłości wypożyczany był do Sokoła Ostróda i Śląska Wrocław. W tym sezonie wystąpił we wszystkich 15 meczach częstochowian, w których aż 11 razy zachował czyste konto. Jego formę docenił również Michał Probierz, który powołał awaryjnie 21-latka na październikowe spotkania Ligi Narodów, wskutek kontuzji Bartłomieja Drągowskiego.

W wywiadzie dla portalu Transfery.info młody bramkarz przyznaje, że początek rozgrywek był dla niego bardzo nerwowy. – Wypadłem na pewno z obiegu, bo przez ostatni rok w Śląsku miałem bardzo mało spotkań, a w Rakowie od razu wskoczyłem do bramki. Myślę, że te pierwsze cztery mecze były dla mnie nerwowe, nawet stresujące w pewien sposób, bo gra na poziomie Ekstraklasy to coś zupełnie innego niż gra w III lidze – zauważa.

– Do tego granie w takim klubie jak Raków to też dodatkowa presja. Na szczęście obyło się bez konsekwencji. Po tamtych meczach wyciągnąłem pewne wnioski i myślę, że teraz popełniam zdecydowanie mniej błędów wynikających z podejmowania niepotrzebnego ryzyka – dodaje.

Trelowski wyznał również, że bardzo ceni sobie obecną rywalizację z Dusanem Kuciakiem. – Byłem świadomy, że żeby zostać pierwszym bramkarzem w Rakowie, to muszę dać z siebie 100% . Daję z siebie maksa i w każdym meczu chcę potwierdzać swoją jakość. Mam z Dušanem bardzo zdrową rywalizację. Jako bramkarz, który będąc obcokrajowcem, zagrał największą liczbę meczów w Ekstraklasie, muszę przyznać, że praca z nim jest dla mnie czystą przyjemnością. Zwłaszcza, że przecież oglądałem go w meczach praktycznie od dziecka. Wiele się od niego uczę, warto od niego czerpać.

Reklama

Już dziś o godz. 14:45 jego Raków zmierzy się w Białymstoku z mistrzem Polski, Jagiellonią.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

1 komentarz

Loading...