Henry ostro o grze Mbappe. „Zespół jest sfrustrowany jego postawą”

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

06 listopada 2024, 19:31 • 2 min czytania 3 komentarze

Gra Realu Madryt w ostatnich spotkaniach nie porywa. Los Blancos przegrali wyraźnie dwa prestiżowe starcia: z Barceloną w lidze i z Milanem w Champions League. W zespole zawodzi przede wszystkim nowy nabytek klubu, Kylian Mbappe. Formę Francuza na początku sezonu ocenił również były gwiazdor kadry Les Blues, Thierry Henry.

Henry ostro o grze Mbappe. „Zespół jest sfrustrowany jego postawą”

Mbappe trafił do Madrytu w lipcu. Dotychczas wystąpił w 15 spotkaniach Realu, w których zdobył osiem bramek i zanotował dwie asysty. 25-latek zbiera jednak mało pochlebne recenzje za swoją grę. Fala krytyki wylała się zwłaszcza po dwóch ostatnich przegranych z Dumą Katalonii oraz Milanem.

W słowach nie przebierał także wybitny francuski napastnik, Thierry Henry. – Myślę, że zespół jest sfrustrowany jego postawą. Oczywiście, należy dać mu czas, ale jednocześnie Kylian musi nauczyć się grać jak typowa „dziewiątka”. Potrzebna jest jego chęć i wola do pracy. Bellingham stara się właśnie czynić to, co należy do zadań napastnika. To on niemal za każdym razem podejmuje akcje, próbuje grać drużynowo – mówił 47-latek na antenie CBS Sports.

– Widać frustrację. Mbappe dużo razy nie był na swoim miejscu. Wiem, że czasem tak się zdarza, ale nie może tak być bez przerwy. To właśnie staram się przekazać. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest klasyczna „dziewiątka” i że nie przepada za tą rolą, ale czy myślisz, że Bellingham lubi biegać w ten sposób? Rozciągać formację? Robi to z chęci i woli – wskazuje Henry.

– Co z tego, że ma piłkę, musi robić znacznie więcej. To jest niepokojące, ale musi być lepiej, bo gorzej być już nie może. Nie oczekujemy, żeby zastawiał się z piłką jak Drogba, który robił to znakomicie – podsumował Francuz.

Reklama

Królewscy z dorobkiem sześciu „oczek” znajdują się dopiero w połowie tabeli Ligi Mistrzów. O kolejne punkty wcale nie będzie łatwo. Już za trzy tygodnie zmierzą się na Anfield z Liverpoolem. Wcześniej jednak czekają ich dwa ligowe mecze: z Osasuną i Leganes.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Mikołaj Wawrzyniak

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń Twitter