Reklama

Duet “Kanonierów” maczał palce przy transferze skrzydłowego Górnika

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

31 października 2024, 23:25 • 2 min czytania 3 komentarze

Górnik Zabrze powoli wraca na dobre tory. Podopieczni Jana Urbana wygrali dwa ostatnie spotkania w lidze, swój udział w tych zwycięstwach miał nowy gracz “Trójkolorowych”, Taofeek Ismaheel. W wywiadzie dla “Goal.pl” Nigeryjczyk podzielił się kulisami swoich przenosin do Polski. Jak się okazuje, transfer jest dziełem dwóch byłych piłkarzy Arsenalu, Lukasa Podolskiego oraz Laurenta Kościelnego.

Duet “Kanonierów” maczał palce przy transferze skrzydłowego Górnika

Ismaheel trafił do Zabrza w lipcu. W barwach Górnika rozegrał już 13 spotkań, w których zdobył bramkę i zanotował asystę. Mimo braku liczb, gra skrzydłowego może niektórym fanom się podobać. Wnosi sporo ożywienia w poczynania ofensywne ekipy Jana Urbana.

W rozmowie dla “Goal.pl” Nigeryjczyk zdradził kulisy swojej przeprowadzki do Polski. – Potrzebowałem miejsca, w którym mi zaufają, w którym będę dużo grał. Piłka jest dla mnie niemal wszystkim. I tylko grając, jestem szczęśliwy. Górnik mi to zapewnia. Pewnie, że miałem inne opcje, już mogłem grać w europejskich pucharach, ale czasem lepiej zrobić mniejszy krok niż większy – podkreśla.

24-latek zdradził, jaką rolę w transferze do Górnika mieli byli gracze Arsenalu Londyn, Lukas Podolski oraz Laurent Kościelny. Ten drugi pełni obecnie funkcję dyrektora sportowego FC Lorient. – Na pewno Lukas Podolski miał wpływ na to, że tu przyszedłem. Rozmawiałem z nim, ale on rozmawiał też na mój temat z Laurentem Kościelnym. Grali razem w Arsenalu, a Kościelny działa teraz w Lorient. Któregoś dnia podszedł do mnie i powiedział mi: “Poldi cię chce”. Odpowiedziałem, że ja też chcę do Górnika. I tak to się potoczyło.

W przeszłości Ismaheel reprezentował barwy m.in. norweskich Skeid, Fredrikstad czy Valerengi, belgijskiego SK Beveren i FC Lorient z Francji.

Reklama

Jego Górnik plasuje się aktualnie na dziewiątej lokacie w tabeli Ekstraklasy. W najbliższą niedzielę “Trójkolorowi” podejmą u siebie mistrza Polski, Jagiellonię Białystok. Początek starcia zaplanowano na godzinę 14:45.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Ekstraklasa

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

3 komentarze

Loading...